Mistrzostwa świata w siatkówce w tym roku realizowane są w Tajlandii. Pierwsze mecze w ramach tej imprezy oglądaliśmy w piątek, 22 sierpnia. Tamtego dnia, jak i przez cały weekend, kibice nie byli świadkami większych niespodzianek (raz kilka brakowało - Francja prawie pokonała Brazylię). Faworyci zwykle pewnie wygrywali swoje spotkania. W meczu Japonii, a więc czwartej drużyny tegorocznej Ligi Narodów, przez długi czas pachniało jednak sensacją.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"
Japonia - Ukraina. Sceny w meczu mistrzostw świata
Ukraina to reprezentacja, która nie tylko nie zakwalifikowała się w poprzednim roku na igrzyska, ale nie występuje choćby w Lidze Narodów - a słabszej Lidze Europejskiej. Ba, w 2022 roku nasze wschodnie sąsiadki nie grały na mistrzostwa świata. Sama obecność na imprezie tej rangi jest dla nich więc sporym wyróżnieniem. A pokonanie Japonii, która dopiero co zmiażdżyła Kamerun? O takim sukcesie chyba nikt w Ukrainie nie myślał.
ZOBACZ TEŻ: Gigantyczna sensacja na MŚ! Wicemistrzynie świata nie wiedziały, co się dzieje
Tym bardziej szokująco układał się poniedziałkowy mecz na mistrzostwach świata. Ukrainki (które w sobotę poległy 0:3 z Serbkami) po zaciętej walce wygrały pierwszego seta z Japonkami. Wydawało się, iż dla ekipy z Azji był to tylko wypadek przez pracy, ale nic z tych rzeczy. Bo w drugiej partii drużyna Jakuba Głuszaka spisała się jeszcze lepiej, triumfując 25:20.
Japonki były pod ścianą, ale jak się okazało - nie złożyły broni. W trzecim secie dominowały nad rywalkami, ich przewaga w pewnym była prawie dwucyfrowa. Ostatecznie dały się trochę podgonić, ale i tak dopisały na swoje konto pierwszego wygranego seta (25:20). Dobrze radziły sobie też w czwartej partii - choć ta była już znacznie bardziej zacięta. Żadna drużyna nie była w stanie odskoczyć na więcej niż dwa oczka. Jakość siatkarka ponownie jednak była po stronie drużyny z Azji, która doprowadziła do tie-breaka.
W nim dało się już zauważyć, iż faworytki poczuły się pewne, a "kopciuszek" z Ukrainy nieco pękał. Obserwowaliśmy wszystko to, co znamy z azjatyckiej siatkówki. Skuteczny serwis, ponawianie akcji, świetną grę w obronie. Reprezentacja Japonii nie dała sobie już wyrwać zwycięstwa - triumfowała 15:11, w całym meczu 3:2 i dalej jest na mistrzostwach świata niepokonana.
Japonia - Ukraina 3:2 (25:27, 20:25, 25:20, 26:24, 15:11)