
Wczorajszy finał zimowego sezonu LEC przejdzie do historii. Karmine Corp, które rok temu zajęło w tym samym czasie ostatnie miejsce w tabeli teraz świętuje największy triumf w historii.
Francuska formacja zameldowała się w finale po pasjonującym boju z Fnatic. Drużyna Martina “Yike” Sundelina wcześniej uległa G2 Esports w “małym finale” i wydawało się, iż czeka nas powtórka z rozrywki.
Tymczasem okazało się inaczej. Gracze z Francji zagrali najprawdopodobniej swoją najlepszą serię w historii i nie wystraszyli się ówczesnych mistrzów Europy.
Było to pierwsze mistrzostwo Europy w dorobku Karmine Corp.
G2 Esports nie dojechało na spotkanie

Przed startem meczu obawiano się, iż może czekać nas jednostronne spotkanie, ale katem miało być G2 Esports. Samurajowie pokonali bez problemów KC w pierwszym pojedynku wynikiem 3:1 i wydawało się, iż teraz będzie podobnie.
Tymczasem podopieczni Dylana Falco zagrali swoją najgorszą serię w roku i w zasadzie nie zameldowali się na Summoners Rift. Fani Samurajów największe pretensje mogą mieć do Rasmusa “Capsa” Winthera i Labrosa “Labrova” Papoutsakisa, którzy najmocniej odstawali na tle rywali.
Karmine Corp z kolei podeszło do tego starcia bez strachu i z dużą pewnością siebie, co zresztą popłaciło. Już od pierwszego meczu francuska organizacja przejmowała inicjatywę i nie pozwalała G2 Esports odzyskać rezonu.
Ku zaskoczeniu wszystkich wielki finał zakończył się już po 3 mapach, a Karmine Corp zdobyło swoje pierwsze mistrzostwo LEC w historii. Oprócz tego nowi mistrzowie zyskali także bilet na pierwszy międzyregionalny turniej w tym roku, czyli First Stand.