Sensacja stała się faktem! Sabalenka wyrzucona z turnieju w Rzymie

3 godzin temu
0-6. Takim bilansem przed środowym ćwierćfinałem turnieju WTA w Rzymie Qinwen Zheng mogła "pochwalić się" w meczach z Aryną Sabalenką. Ale jak głosi znana piosenka, nic nie może wiecznie trwać. Tenisistka z Chin zaskoczyła faworytkę i sprawiła ogromną niespodziankę wygrywając mecz w dwóch setach!
Na papierze ostatni ćwierćfinał turniejowej drabinki WTA w Rzymie mógł zapowiadać się na wyrównany pojedynek. W końcu aktualna mistrzyni olimpijska, która tytuł wywalczyła na kortach ziemnych, spotkała się z aktualnie najlepszą tenisistką na świecie.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski i Szczęsny z rodzinami po El Clasico. Ekskluzywne obrazki


Problem polegał na tym, iż o ile tenisistka z Białorusi do tej pory w prawie każdych zawodach prezentowała się znakomicie, o tyle forma Zheng w ostatnich tygodniach pozostawiała sporo do życzenia. Z zawodów w Madrycie odpadła już w pierwszym meczu. W Charleston w ćwierćfinale pokonała ją Jekatierina Aleksandrowa. Z kolei w Miami, także w ćwierćfinale po dwóch setach lepsza okazała się... Sabalenka, która wygrała 6:2, 7:5. Zapowiadało się więc na to, iż w Rzymie triumfuje ponownie. Zresztą Zheng na sześć prób w tourze, nie potrafiła wygrać z nią ani razu.
Niespodzianka, Zheng zaskoczyła Sabalenkę w pierwszym secie!
Tymczasem 22-latka od początku sprawiała faworytce sporo kłopotów. Przede wszystkim zdawała sobie sprawę z tego, w jaki sposób może skutecznie postawić się Sabalence w tym spotkaniu. Klucz do sukcesu znajdował się w pierwszych uderzeniach zarówno podczas serwisu jak i na returnie, które starała się grać jak najmocniej. Wszystko po to, by za wszelką cenę nie dać ustawić się przez Sabalenkę na korcie podczas potencjalnej wymiany.


Taka taktyka okazała się kluczem do sukcesu. Przy stanie 2:2 w gemach Sabalenka utraciła koncentrację podczas własnego serwisu, za co przyszło jej słono zapłacić, gdyż Chinga ograła ją do punktowego zera! 26-latka przeżywała na korcie ciężkie chwile, czego dowodem była porażająca statystyka: w pewnym momencie wygrała zaledwie jeden z dziesięciu punktów.
Wprawdzie później partia ponownie się wyrównała, ale jak się okazało, zaledwie jedno przełamanie wystarczyło Zheng do zwycięstwa.


Sensacja stała się faktem! Sabalenka żegna się z turniejem
Drugą partię to Sabalenka zaczynała od własnego podania, ale już przy pierwszej wymianie Zheng pokazała jej, iż od początku nie będzie miała łatwo. W pierwszej akcji znakomicie skróciła kort. Później zdobyła punkt w swoim stylu, posyłając niewygodną, podniesioną piłkę. Gdy Sabalenka odegrała ją w nijaki sposób, aktualna 8. rakieta WTA z łatwością zakończyła wymianę. A chwilę później po raz drugi przełamała przeciwniczkę.


Sabalenka w środowy wieczór na Foro Italico prezentowała się nierówno. Miała kilka dobrych zagrywek, ale też mnóstwo razy grała niedokładnie, jakby nie do końca miała koncepcję na ten mecz. Kiedy zaś spotkanie się jej nie układało, to brak precyzji potęgowały nerwy. To odróżniało ją od rywalki, która była szalenie pewna siebie. Trzymała serwis, a podczas wymian uderzała piłki z mocną rotacją, na którą liderka WTA nie znajdowała odpowiedzi.
W dodatku Zheng znalazła skuteczny sposób na to, jak zneutralizować największą broń Sabalenki, jaką jest serwis. Przyjmowała zagrywane piłki stojąc daleko od linii kortu, przez co dawała sobie więcej czasu w reakcję. Taka taktyka jest niebezpieczna o tyle, iż rywalka może wtedy odegrać trudną kolejną piłkę. Jednak w środę na Foro Italico Sabalenka ewidentnie nie potrafiła tego wykorzystać.
Tym samym w drugim secie Białorusinka już wisiała na tenisowym stryczku. Przegrywała 2:4 i przy własnym podaniu musiała bronić break pointów. Ta sztuka udała się jej jednak aż cztery razy.


Kiedy jednak w następnym gemie Zheng także w fenomenalny sposób obroniła podanie, to Sabalenka pogodziła się z tym, iż nie wygra spotkania. Do ostatniego gema podeszła zrezygnowana i gwałtownie go przegrała. Uczyniła to w symboliczny sposób: podwójnym błędem serwisowym.


Tak oto sensacja stała się faktem. Liderka rankingu WTA pożegnała się z Internazionali d’Italia na etapie ćwierćfinału, a do półfinału awansowała Zheng. Tam Chinka zmierzy się z Coco Gauff.
Aryna Sabalenka 4:6, 3:6 Qinwen Zheng
Idź do oryginalnego materiału