Semeniuk podsumował sezon reprezentacyjny. Wspomniał o awanturze

2 godzin temu
Polacy nie zrealizowali celu założonego przed mistrzostwami świata na Filipinach, ale i tak wrócili z imprezy z medalem. Sezon reprezentacyjny dobiegł końca, więc przyszedł czas na podsumowania. Na jedno z nich zdecydował się Kamil Semeniuk. Opublikował wymowny, a zarazem żartobliwy wpis na Instagramie.
Za reprezentacją Polski udany sezon. Najpierw dość pewnie wygrała Ligę Narodów, czym rozbudziła nadzieje kibiców przed mistrzostwami świata. Liczyli na złoto, czwarte w historii. Ostatecznie głównego trofeum wywalczyć się nie udało. Biało-Czerwoni przegrali 0:3 z Włochami w półfinale i pozostała im rywalizacja o brązowy krążek. Na szczęście ta zakończyła się powodzeniem. W meczu o trzecie miejsce siatkarze Nikoli Grbicia rozbili 3:1 Czechów i sięgnęli po pierwszy brąz dla naszego kraju.

REKLAMA







Zobacz wideo "Celem chłopaków jest złoto". Mateusz Bieniek o mistrzostwach świata siatkarzy



Kamil Semeniuk i inni siatkarze kończą sezon reprezentacyjny. Oto krótkie podsumowanie przyjmującego
Po porażce z Włochami, którzy ostatecznie obronili tytuł mistrzów świata, Polacy byli w fatalnych nastrojach. Wiedzieli, iż popełnili zbyt dużo błędów, a można było ich uniknąć. Brązowe medale, które zawisły na ich szyjach, poprawiły im jednak nastrój. A teraz przyszedł czas na podsumowania. Takowego za pośrednictwem mediów społecznościowych dokonał m.in. Kamil Semeniuk. Opublikował wpis na Instagramie.


"Zamknęliśmy z Jankiem [Firlejem, rozgrywającym reprezentacji Polski, przyp. red.] drzwi do naszego pokoju po raz ostatni w tym sezonie reprezentacyjnym" - zaczął Semeniuk. "Przez te kilka miesięcy spędziliśmy ze sobą więcej czasu niż z naszymi drugimi połówkami - nie notując w tym czasie ani jednej awantury" - żartował. "Dzięki za ten czas roomie [współlokatorze, tłum.], było śmiesznie! P.S. na trzecim kafelku mały symbol naszego braterstwa" - puentował. A co pojawiło się na wspomnianym kafelku? Firlej w czapce, na której wyryte były pierwsze litery jego imienia, a także Semeniuka. Przyjmujący reprezentacji Polski zamieścił też dwa zdjęcia z kolegą, z którym dzielił pokój.






Zobacz też: Wszyscy widzieli, co robili Polacy na MŚ. Grbić od razu ucina temat.


Polacy z niedosytem po mistrzostwach świata
- Myślę, iż po jakimś czasie to do nas dotrze i będziemy się cieszyć z faktu, iż to kolejna duża impreza, z której przywozimy medal. Wiadomo, apetyty były większe - dotyczyły zdobycia złotego medalu. Ale po tak długim turnieju - bo ten naprawdę był długi i daleko od domu - zawsze jest fajnie wrócić z czymś na szyi. Ten brązowy medal więc z czasem będzie bardzo dobrze smakował - mówił Semeniuk w rozmowie ze Sport.pl po meczu z Czechami. Starał się docenić sukces, jaki polska kadra odniosła na Filipinach. Bo, mimo wielkich oczekiwań, brąz też jest sukcesem. Od kiedy Grbić przejął naszą drużynę, to ta z każdej imprezy rangi mistrzowskiej wraca z krążkiem. Oby ta tendencja utrzymała się jak najdłużej.
Idź do oryginalnego materiału