W październiku Wojciech Szczęsny przerwał swoją piłkarską "emeryturę" i podpisał kontrakt z FC Barceloną Od tego momentu dostawał pensję, cierpliwie trenował, ale i "grzał ławę", bo na murawie nie pojawił się ani na sekundę. Zamiast niego w bramce Barcy stał Hiszpan Iñaki Peña, co rozczarowało polskich fanów.
To zmieniło się w końcu na początku 2025 roku. 4 stycznia Szczęsny w końcu doczekał się debiutu w FC Barcelonie podczas meczu w 1/16 finału o Puchar Króla z klubem Barbastro. Mimo iż Katalończycy rozgromili rywali 4:0 (aż dwie bramki strzelił Robert Lewandowski), to nie wszyscy fani Szczęsnego cieszyli się z jego inicjacji w barcelońskich barwach.
Jak zauważyła Klaudia Zawistowska w naTemat, Barbastro nie było raczej wymagającym rywalem i gra w tej chwili na czwartym poziomie rozgrywek w Hiszpanii, czyli na poziomie polskiej III ligi.
"Pocieszeniem może być to, iż trybuny były wypełnione do ostatniego miejsca. Mecz śledziło całe… 5 tys. widzów, bo tyle mieści się na terenie niewielkiego obiektu. Wiele do życzenia pozostawiała także murawa. Gospodarze nie bawili się w malowanie trawy, bo w wielu miejscach po prostu nie było czego farbować" – pisała nasza dziennikarka.
Wojciech Szczęsny w finale Superpucharu Hiszpanii? Flick miał zdecydować
Selekcjoner Hansi Flick postawił też na Szczęsnego cztery dni później (podobno z powodu spóźnienia Peñi na poranną sesję treningową) w znacznie ważniejszym meczu – półfinale Superpucharu Hiszpanii. Polak świetnie się sprawdził z klubem Athletic Bilbao, nie przepuścił żadnej piłki i FC Barcelona spokojnie weszła do finału z wynikiem 2:0.
Teraz wszystko wskazuje na to, iż Szczęsnego w barwach FC Barcelony zobaczymy w jeszcze ważniejszym meczowym pojedynku, bo w finale Superpucharu Hiszpanii na stadionie w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej. O zwycięstwo Barca powalczy z Realem Madryt.
Tak przynajmniej wieści kataloński dziennik "Mundo Deportivo". Według jego ustaleń Flick podjął już decyzję i to Szczęsny ma zagrać w pierwszym składzie.
Sam niemiecki selekcjoner jednak ani tego nie potwierdza, ani temu nie zaprzecza. Wygląda na to, iż przekonamy się dopiero w niedzielę o 20. jeżeli te doniesienia się sprawdzą, byłby to trzeci występ Szczęsnego w FC Barcelonie w tym sezonie.