Sędzia wyjechał z Polski i trafił na żyłę złota. "500 tys. euro to nic nadzwyczajnego"

3 godzin temu
Zdjęcie: instagram.com/marcinborski


- W ostatnich 15-20 latach polskie społeczeństwo znacznie się wzbogaciło. (...) Na tle świata staliśmy się społeczeństwem dość bogatym - podkreślał Marcin Borski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". Były sędzia międzynarodowy już kilka lat temu zakończył karierę i otworzył własny biznes, zupełnie niepowiązany z futbolem. Obraca ogromnymi pieniędzmi, a jego klientami są głównie rodacy.
Szymon Marciniak jest w tej chwili jednym z najlepszych arbitrów nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Ma na koncie m.in. finał Ligi Mistrzów 2023, czy finał mistrzostw świata 2022, za który zebrał głównie pozytywne recenzje. - Silniejszy od technologii - mówił o nim wówczas Pierluigi Collina. Jednak przed laty inny polski sędzia odnosił spore sukcesy, choć nie był aż tak rozpoznawalny, jak Marciniak. Mowa o Marcinie Borskim, który był m.in. arbitrem technicznym na Euro 2012.

REKLAMA







Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku



Jego kariera przebiegała wręcz wzorcowo. Pracował nie tylko w ekstraklasie, ale i na arenie międzynarodowej. UEFA umieściła go również w specjalnym programie doskonalenia dla najzdolniejszych europejskich sędziów. Przygodę z piłką nożną zakończył w 2016 roku i zaczął trudnić się zupełnie nowym zajęciem, dalekim od futbolu.
Oto nowy zawód Marcina Borskiego. "Staliśmy się społeczeństwem bogatym"
Borski sprzedaje nieruchomości. Jest właścicielem agencji Casa En Sol, która w ostatnich latach prężnie działa na hiszpańskim rynku. - Od zawsze bardzo lubię ten kraj i tamtejszą kulturę. Wyjeżdżałem tam wielokrotnie na wakacje. Z czasem, widząc, jak funkcjonują tu obcokrajowcy, pojawiły się marzenia o nieruchomości w Hiszpanii. Udało mi się to marzenie zrealizować, a choćby otworzyć firmę, która ułatwia innym nabywanie takich nieruchomości w Hiszpanii - mówił Borski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet", ujawniając, skąd wziął się pomysł na akurat taki biznes.


Kto korzysta z jego usług? M.in. Polacy. - W ostatnich 15-20 latach polskie społeczeństwo znacznie się wzbogaciło. Europejska gospodarka generalnie jest w stanie stagnacji, a w niektórych krajach choćby w recesji. A w Polsce ten przyrost PKB jest imponujący. Na tle świata staliśmy się społeczeństwem dość bogatym - podkreślał były sędzia.
Ale nie tylko wzbogacenie jest przyczyną, dla której Polacy coraz częściej decydują się na mieszkania w Hiszpanii. Zdaniem Borskiego kolejnym czynnikiem jest pogoda. - U nas przez pół roku jest chłodno i ponuro, więc było kwestią czasu, iż Polacy zaczną kupować swoje drugie domy na południu Europy - dodawał.



Astronomiczne kwoty mieszkań
I jak się okazuje, z biegiem lat nasi rodacy zaczęli coraz więcej wydawać na mieszkania na Półwyspie Iberyjskim. - Gdy zaczynaliśmy działalność w 2008 r., taką sumą graniczną było 100 tys. euro. Klienci wychodzili z założenia, iż za 98 tys. euro jeszcze kupią, ale za 103 już nie. Natomiast w tej chwili zakupy za 300, 400 czy 500 tys. euro są na porządku dziennym. Nie jest to nic nadzwyczajnego - podkreślał, choć zdarzają się też zdecydowanie większe transakcje.
- Nie mogę oczywiście ujawniać danych klientów, ale zdarza się, iż osoby z pierwszych stron gazet, korzystając z naszego wsparcia, nabywają nieruchomości za kilka mln euro. Wiem też o innych transakcjach Polaków w Hiszpanii sięgających kilkunastu czy kilkudziesięciu mln euro - kontynuował.


Bywały oczywiście też trudne momenty w życiu zawodowym Borskiego. Zastanawiał się nawet, czy nie zamknąć biznesu. Miało to miejsce w latach 2013 i 2014. - Na szczęście przetrwaliśmy ten okres i ok. 2020 r. zaczęły się już poważne wzrosty, które obserwujemy do dzisiaj - podsumował.
Borski nie odciął się całkowicie od sportu. Często wypowiada się dla mediów, ale w roli eksperta. Był m.in. oburzony faktem, iż na sędziego głównego finału Euro 2024 wybrano Francois Letexiera, a nie Szymona Marciniaka. - Nie spodziewałem się takiej kaskaderskiej decyzji - mówił wówczas.
Idź do oryginalnego materiału