Sceny w szatni Realu. Oto co się działo po porażce z Celtą

1 godzina temu
Real Madryt za wszelką cenę chce uniknąć kryzysu, ale problemy w grze są coraz bardziej widoczne. W ostatnim czasie Real częściej gubi punkty, niż wygrywa mecze. Po porażce z Celtą Vigo (0:2) atmosfera była bardzo napięta. Hiszpańskie media donoszą o głośnych kłótniach w szatni i podziałach na dwa obozy. Wskazują też na brak reakcji Xabiego Alonso po spotkaniu.
Po październikowym triumfie w El Clasico Real Madryt był liderem w wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii. Ale nagle forma "Królewskich" stała się niestabilna. W ciągu ostatniego miesiąca wygrali zaledwie dwa z siedmiu rozegranych spotkań. Niespodziewanie zgubił punkty z Rayo Vallecano, Elche i Gironą, przegrał w Lidze Mistrzów z dołującym Liverpoolem, a w niedzielę przegrał sensacyjnie na własnym stadionie z Celtą Vigo. Madrytczycy roztrwonili całą przewagę, jaką mieli nad FC Barceloną.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Bułka został ambasadorem! Wielka chwila, wielka rzecz


Kłótnia w szatni Realu po porażce. Latały przedmioty
W trakcie meczu z ekipą z Galicji i tuż po nim piłkarze Realu mieli sporo uwag co do pracy sędziego, Alejandro Quintero Gonzáleza. Według hiszpańskich mediów gracze "Królewskich" nie byli w stanie nad sobą zapanować. Wściekłość i frustracja ogarniały ich także w szatni. choćby Xabi Alonso nie rozmawiał z zawodnikami, bo atmosfera była tak bardzo napięta.
- Mecz był bardzo gorący, a piłkarze Realu skończyli go wściekli na sędziego. Byli bardzo wkurzeni. Xabi Alonso po meczu nie wszedł do szatni ani na sekundę. Nie było przemowy ani niczego innego, żadnego kontaktu Xabiego z zawodnikami po meczu - przekazał Edu Aguirre w programie "El Chiringuito".


W samej szatni był podział. Część krytykowała sędziego meczu, ale część powoli ma już dosyć zrzucania winy za utratę punktów na arbitrów.
- Po szatni latały butelki, taśmy - absolutnie wszystko. To była wściekłość i frustracja piłkarzy na sędziowanie. Część szatni Realu Madryt była wściekła na sędziowanie. Wtedy doszło do momentu z pewnym napięciem, w którym druga część szatni skrytykowała tę część, która krytykowała sędziowanie. Podkreślili, iż to nie jest wymówka. Dosłownie padło zdanie: "To jest g******a wymówka, La Ligę oddajemy my sami" - opisał dziennikarz.


Wśród tych, którzy są zmęczeni ciągłą krytyką sędziów, ma być część liderów szatni Realu. Po ich reakcji w szatni miało zrobić się spokojniej.


Aguiree doniósł też, iż Florentino Perez był ostatnią osobą, która opuściła Estadio Santiago Bernabeu po meczu z Celtą. Według niego to akurat zaskakujący fakt, bo Perez zwykle gwałtownie wyjeżdża ze stadionu. Powody późniejszego wyjazdu nie są jednak znane.
- Moje źródło mówi, iż nigdy tego nie widziało. Kwadrans po północy samochód prezesa ciągle był na stadionie, a mecz kończył się około 23. Mówią, iż w przypadku Florentino to nie jest normalne - przyznał.
Zobacz też: Pieją z zachwytu nad Bednarkiem i Kiwiorem. Tak nazwali Polaków


W tabeli La Ligi Real Madryt zajmuje drugie miejsce ze stratą czterech punktów do FC Barcelony. W środę zagra w hicie Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
Idź do oryginalnego materiału