Sceny na Wimbledonie. Było 2:0, gwiazdor się spakował

6 godzin temu
Stefanos Tsitsipas spuentował w poniedziałek fatalną formę w ostatnich miesiącach. Był wyraźnym faworytem spotkania I rundy Wimbledonu z Valentinem Royerem. Ale na nic się to zdało. Grek spisywał się bardzo słabo, przegrał dwa sety, aż nagle postanowił choćby nie przystępować do trzeciej odsłony. Rzekomo powodem była kontuzja pleców, w co jednak nie wierzą do końca kibice. "Zostałeś zawstydzony" - czytamy na portalu X.
Rozpoczął się Wimbledon. Błyskawicznie doszło już do pierwszych sensacji, gdyż z turniejem pożegnał się choćby Daniił Miedwiediew. Ten przegrał z dużo niżej rozstawionym Benjaminem Bonzim (64. ATP) 6:7 (2), 6:3, 6:7 (3), 2:6. "Rywalizacja była zacięta, ale to Francuz zachował więcej zimnej krwi" - podsumował Norbert Amlicki ze Sport.pl. Nie minęło dużo czasu, a doszło do kolejnej niemałej niespodzianki.


REKLAMA


Zobacz wideo Nowy selekcjoner? Kulesza: Warto, by oglądał naszą ligę


Stefanos Tsitsipas poza Wimbledonem. "Zostałeś zawstydzony"
Stefanos Tsitsipas ma za sobą fatalny okres. Od kiedy na początku marca wygrał turniej w Dubaju, nie był w stanie dojść choćby do półfinału żadnych zawodów. Bardzo gwałtownie odpadał z turniejów w Madrycie, Rzymie czy Roland Garros. Mimo to był dużym faworytem poniedziałkowego spotkania z Valentinem Royerem, którym zainaugurował ten turniej. Ale mecz kompletnie nie poszedł po jego myśli.
Mecz od początku był wyrównany. Dopiero w czwartym gemie Francuz miał pierwszego breakpointa, ale go nie wykorzystał. Kolejną szansę miał kilkanaście wymian później, natomiast tym razem przełamał przeciwnika. I kolejnym, drugim w tym meczu gemie wygranym do 0 przypieczętował zwycięstwo 6:3. Grek musiał zatem przygotować się do odrobienia strat, choć było widać po nim, iż to ewidentnie nie jego dzień.


Druga odsłona nie mogła się dla niego rozpocząć gorzej. Mimo iż kilkukrotnie miał świetną szansę, by wyjść na prowadzenie, to zaledwie jeden breakpoint wystarczył Royerowi, by zanotować przełamanie. Nagle było już 4:0. I choć Grek próbował się jeszcze podnieść, to miał wyraźny problem. W ostatnim gemie prowadził 40:0 i miał trzy piłki na przełamanie. Ale tego nie wykorzystał i przegrywał już 3:6, 2:6. "Totalna katastrofa" - skwitował Jose Morgado.


Niedługo potem poinformowano, iż Tsitsipas rezygnuje z udziału w trzeciej partii. Spakował się i opuścił kort. Powodem była kontuzja pleców, która doskwierała mu parę tygodni temu w turnieju w Halle. Nie do końca wierzyli w to jednak fani, co można było zobaczyć w mediach społecznościowych. "Zostałeś zawstydzony" - podsumował jeden z nich na portalu X.


Stefanos Tsitsipas - Valentin Royer 3:6, 2:6 (krecz)


Dzięki temu zwycięstwu Francuz awansował do drugiej rundy turnieju. Wiemy już, iż zmierzy się w niej z Adrianem Mannarino. Ten mecz odbędzie się prawdopodobnie w środę 2 lipca. Dzień wcześniej na kort wyjdzie za to Iga Świątek, która zainauguruje wydarzenie starciem z Poliną Kudermietową. Poznaliśmy też godzinę rozpoczęcia spotkania.
Idź do oryginalnego materiału