1 tydzień temu
Po niezbyt udanych turniejach w Dosze i Dubaju, w których odpadała kolejno w I i II rundzie (w tym drugim przegrała z Igą Świątek), Wiktoria Azarenka udała się do Indian Wells w nadziei na odnalezienie lepszej formy. W pierwszym meczu w Kalifornii wygrała w dwóch setach z amerykańską kwalifikantką Clervie Ngounoue, ale biorąc pod uwagę, iż jej rywalka jest dopiero na 259. miejscu w rankingu ATP, zwycięstwo 6:4, 7:6(7) w prawie dwie godziny, nie było zbyt dobrym zwiastunem.
REKLAMA
Zobacz wideo Matty Cash czaruje! Czy Probierz powinien go w końcu powołać do reprezentacji Polski? Kosecki: To jest gównoburza
Zheng zdecydowanie lepsza od Azarenki
Szczególnie iż w II rundzie już czekała Chinka Qinwen Zheng, rozstawiona w nr 9. Azarenka gwałtownie przekonała się, iż w obecnej dyspozycji nie ma czego szukać przeciwko takim zawodniczkom. Zheng bez większych kłopotów wygrała pierwszego seta 6:3 w 36 minut. Drugi już okazał się nieco bardziej wyrównany, Białorusinka doprowadziła do stanu 4:4. Jednak to właśnie w dziewiątym gemie doszło do awantury.
Przy wyniku 30:30 (serwis Białorusinki) będąca w defensywie Zheng posłała loba, którego jednak Azarenka spokojnie mogłaby dogonić i przebić na drugą stronę. Była jednak przekonana, iż piłka wyjdzie na aut, ale elektroniczny system sprawdzania wykazał, iż jednak minimalnie zahaczyła o linię końcową. Dosłownie o milimetr. Wywołało to absolutną furię u Azarenki.
Kontrowersja w kluczowym momencie. Azarenka niemal wyszła z siebie
Białorusinka nie mogła uwierzyć i zaczęła protestować oraz żądać challenge'u. Jednak w sytuacji gdy działa automatyczny system weryfikacji, sędzia nie ma możliwości ponownego sprawdzenia. - To jest absolutnie niemożliwe! - krzyczała Azarenka. - Ja rozumiem, ale nic nie mogę zrobić - odpowiedziała sędzia. - To jakieś p*******nie! Do czego niby służy ta wideoweryfikacja? Piłka zostawiła wyraźny ślad - pytała dalej Białorusunka. - Rozumiem, ale nie mogę... - starała się tłumaczyć sędzia. - Ja wiem, iż ty nie możesz nic zrobić. To jest po prostu taki beznadziejny, p*******ny system! - wściekała się tenisistka.
Niezależnie jednak od wściekłości zawodniczki, zrobić nie dało się nic. Zheng wyszła na prowadzenie 40:30, a Azarenka otrzymała jeszcze ostrzeżenie za wulgarny język. W dodatku Chinka ostatecznie wygrała tego gema i zdobyła najważniejsze przełamanie, które pomogło jej wygrać seta 6:4, a w efekcie cały mecz.
