SBR Dojlidy Białystok zmierzą się z niemieckim 1. FC Saarbrücken

reporternews.pl 2 godzin temu

Zespół SBR Dojlidy Białystok w piątek, 14 listopada, zmierzy się w meczu 1/8 Finału Ligi Mistrzów, z niemieckim 1. FC Saarbrücken. Rywale to obrońcy tytułu z ubiegłego roku, a także zwycięzcy z 2024 i 2023 roku oraz Mistrz Niemiec z 2020 roku. Tak utytułowany przeciwnik, na pewno nie będzie łatwym rywalem dla naszych zawodników, dlatego liczą oni, na gorący doping ze strony kibiców. Początek tego emocjonującego wydarzenia, już o godzinie 18:00, w hali Zespołu Szkół Rolniczych przy ul. Suchowolca 26 w Białymstoku.

Zespół SBR Dojlidy Białystok awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów po udanym turnieju grupowym w serbskim Nowym Sadzie (29–31 sierpnia). Nasi zawodnicy pokonali Lille Metropole TT (3:1) oraz STK Vyhne (3:1), ulegając jedynie drużynie Post SV Mühlhausen (2:3). Świetną formę zaprezentował Piotr Chodorski, który zakończył zmagania z bilansem 5:1.

„Będziemy chcieli napsuć krwi Saarbrücken. Pokazaliśmy już, iż potrafimy walczyć i osiągać dobre wyniki. W Białymstoku zapowiada się prawdziwe show — przyjdźcie nas wspierać!” – zachęca kibiców Piotr Chodorski

Warto dodać, iż Dojlidy były jedynym zespołem z w pełni krajowym składem, co czyni ten sukces jeszcze bardziej wyjątkowym. To wydarzenie, to historyczny moment dla klubu, Dojlidy po raz drugi z rzędu znalazły się wśród szesnastu najlepszych klubów Europy.

W poprzednich rundach białostoczanie poradzili sobie świetnie, a teraz czeka ich nie lada wyzwanie. W meczu 1/8 finału, zmierzą się z drużyną naszpikowaną gwiazdami światowego formatu. Wśród nich będzie Mistrz Olimpijski Fan Zhendong czy Wicemistrz Świata Truls Möregårdh.

W tym spotkaniu emocji na pewno nie zabraknie, gorąco zachęcamy do kibicowania naszych zawodników.

Mecz 1/8 finału z 1. FC Saarbrücken odbędzie się 14 listopada 2025 roku o godzinie 18:00 w Zespole Szkół Rolniczych przy ul. Stanisława Suchowolca 26 w Białymstoku.

Źródło: Paweł Piszczatowski, Klub Sportowy Dojlidy Białystok
Na zdj. Piotr Chodorski, fot. Tomasz Rutkowski

Idź do oryginalnego materiału