Aryna Sabalenka (1. WTA) w meczu o ćwierćfinał turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Miami zmierzyła się z "ulubienicą" polskich kibiców Danielle Collins (15. WTA). Amerykanka była rewelacją ubiegłorocznego turnieju w Miami, bo go wygrała, w finale pokonując Jelenę Rybakinę (Kazachstan, 8. WTA) 7:5, 6:3. Białorusinka dotychczas w swojej karierze grała z Collins sześc razy i wszystkie spotkania wygrała.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Sabalenka lepsza od obrończyni trofeum w Miami!
Aryna Sabalenka w tegorocznej edycji turnieju w Miami walczyła o swój pierwszy triumf końcowy w tym turnieju. Od początku meczu z Collins była lepszą tenisistką. Miała tylko chwilę słabości w momencie, jak prowadziła 3:1. Straciła choćby swoje podanie. Przy stanie 3:3 przełamała Amerykankę do 0, a potem wygrała seta 6:4. Skończyła go jedynym w tej partii asem serwisowym.
- Nie ma okrzyków złości ze strony Collins, czy słynnego Come on po udanych akcjach. Amerykanka jest dziwnie spokojna, stonowana, odrobinę nieswoja. Nie ma u niej agresji, groźnych min. W niektórych meczach były takie zachowania naście razy. Może dlatego, iż przegrała z Sabalenką już sześć razy - mówili komentatorzy Canal+Sport.
Chwilę później słusznie dodawali, iż Collins jest bardzo zrezygnowana i zupełnie nie czyta gry. Po jednej z nieudanych akcji na początku piątego gema Amerykanka wreszcie była sobą i mocno cisnęła rakietą o kort. W dziewiątym gemie Amerykanka obroniła dwie piłki meczowe. W dziesiątym gemie przy stanie 30:30 Collins spudłowała return z forhendu. Przy trzeciej piłce meczowej Sabalenka zagrała winnera z forhendu przy siatce.
Zobacz: Znamy potencjalną rywalkę Linette w ćwierćfinale w Miami. Trzysetowy bój gwiazd
Sabalenka w ćwierćfinale zmierzy się w hitowym meczu z Chinką Qinwen Zheng (9. WTA), która pokonała Amerykankę Ashlyn Krueger (40. WTA).
1/8 finału turnieju w Miami: Aryna Sabalenka - Danielle Collins 6:4, 6:4