Sabalenka triumfuje. "Słuszna decyzja". A Świątek powiedziała "nie"

4 godzin temu
Aryna Sabalenka wygrała US Open i otwarcie przyznała, iż to w dużej mierze zasługa nowego członka jej sztabu. Czy Idze Świątek też powinna przemyśleć zatrudnienie nowej osoby do swojego zespołu? Polka jasno wyraziła swoje zdanie na ten temat.
Aryna Sabalenka po porażce w półfinale Wimbledonu wycofała się z turnieju w Montrealu i wróciła do gry w Cincinnati. Od tego momentu towarzyszył jej nowy członek zespołu - Max Mirny. To były białoruski tenisista, który został konsultantem pierwszej rakiety świata. W przeszłości był czołowym deblistą, ćwierćfinalistą US Open i 18. tenisistką rankingu ATP. Miał dołączyć do Sabalenki na turniej w Cincinnati i US Open, ale wygląda na to, iż zostanie na dłużej.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Konsultant pomógł Sabalence wygrać US Open. Świątek idzie inną drogą
Sabalenka bowiem wygrała ostatni wielkoszlemowy turniej w tym roku i na konferencji prasowej ogłosiła, iż duża w tym zasługa właśnie Mirnego.
- Max to nowy głos w naszym zespole, dużo analizuje, daje swoje rady. I kilka rad, które zasugerował, naprawdę pomogło mi zrozumieć, jak grać przeciwko agresywnym zawodniczkom, które nieustannie naciskają głęboką, płaską, szybką grą, gdzie najmniejsze podniesienie piłki może okazać się zwycięskie dla drugiej strony. Max bardzo pomógł w wielu momentach. To była praca zespołowa. Po Wimbledonie zrobiłam sobie krótką przerwę, a potem wróciliśmy i dużo pracowaliśmy nad błędami, nad tenisem, żeby być w lepszej formie. Wybór Maxa był jedną ze słusznych decyzji - przyznała Sabalenka.
Co ciekawe, temat dokooptowania konsultanta do sztabu pojawił się też w przypadku Igi Świątek. W czerwcu, kiedy Polka przygotowywała się do Wimbledonu na Majorce, Dominik Senkowski ze Sport.pl zapytał ją, czy bierze pod uwagę taki ruch.
- Wszyscy trenerzy, z którymi kiedykolwiek współpracowałam zawsze byli na to otwarci, sama także o tym myślałam. Przyznam jednak, iż i tak jest mało czasu w trening. choćby okres przygotowawczy trwa tylko cztery tygodnie, gdy wystąpi się wcześniej w turnieju WTA Finals. Myślę, iż nie ma na to odpowiedniego momentu. Czasami choćby nie nadążam z realizacją tego, co Wim chciałby wprowadzić. Chciałabym wdrożyć coś w meczu, a jeszcze nie czuję, iż zdążyłam to odpowiednio przetrenować. Gdy mamy do dyspozycji cztery dni przed turniejem, nie jest to proste - odpowiedziała Świątek. Niedługo później wygrała Wimbledon.


Na konsultanta w sztabie zdecydowali się jednak inni Polscy zawodnicy. Hubert Hurkacz współpracuje z Ivanem Lendlem, a Magda Linette korzysta z pomocy Agnieszki Radwańskiej.
W sobotę Sabalenka odniosła drugie z rzędu zwycięstwo w US Open. To jej pierwszy wielkoszlemowy tytuł w tym roku i czwarty w karierze. Iga Świątek odpadła w ćwierćfinale z późniejszą finalistką - Amerykanką Amandą Anisimovą.
Idź do oryginalnego materiału