Sabalenka się wściekła, a później stało się to. Miazga w Stuttgarcie

20 godzin temu
Aryna Sabalenka miała swoje problemy w meczu z Elise Mertens, który był dla niej pierwszym na turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Białorusinka w pierwszym secie wściekła się na decyzję sędzi i nie mogła w nią uwierzyć. Najwyraźniej złość zadziałała na nią motywująca, bo później nie dała rywalce najmniejszych szans.
Aryna Sabalenka (1. WTA) po wygraniu turnieju odpoczęła nieco ponad dwa tygodnie i przyjechała do Stuttgartu na zmagania w turnieju WTA 500. Białorusinka miała sporo szczęścia, bo jej pierwszą rywalką miała być Anastazja Potapowa (38. WTA), która wycofała się z turnieju. Takim sposobem liderka światowego rankingu bez gry trafiła od razu do ćwierćfinału.


REKLAMA


Zobacz wideo Maciej Śliwowski o korupcji w polskiej piłce: Niestety to trafiło na nas...


Aryna Sabalenka w półfinale WTA 500 w Stuttgarcie.
W ćwierćfinale Sabalenka trafiła na Elise Mertens (29. WTA), z którą grała już 10 razy i przegrała tylko jedno z tych starć - w 2018 roku. Białorusinka była oczywiście faworytką również w sobotniej rywalizacji. Początek nie należał jednak do łatwych, bo Belgijka nie chciała łatwo odpuścić.


Sabalenka bez większych problemów wygrała dopiero piątego gema, kiedy nie oddała przeciwniczce ani jednego punktu. To jednak ani trochę nie zdeprymowało Mertens, która nie tylko wygrała kolejny serwis, ale do tego przełamała na 4:3 przy następnym podaniu najlepszej zawodniczki świata. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, bo Białorusinka była przekonana, iż sędzia błędnie dopatrzyła się autu po jej zagraniu. Poszła choćby w miejsce zagrania, wzięła telefon od trenera i zrobiła zdjęcie śladu na korcie. Arbiter pozostała jednak nieugięta i nie zobaczyła sytuacji z bliska.


Po chwili nerwów Sabalenka zaliczyła przełamanie powrotne na 4:4. Zresztą wydaje się, iż ta sytuacja napędziła ją na końcówkę seta, bo w pozostawiła przeciwniczce pola do popisu i wynikiem 6:4, a w meczu prowadziła 1:0.


Druga partia była już koncertem Sabalenki, która oddała Mertens jej pierwsze podanie, ale przełamała już przy drugim i wyszła na ekspresowe prowadzenie 4:1. Na tym się jednak nie skończyło, bo liderka światowego rankingu wyraźnie podkręciła tempo i wygrała również dwa kolejne gemy. W efekcie tego zwyciężyła partię wynikiem 6:1, a mecz 2:0 w dokładnie 80 minut.


Sabalenka awansowała do półfinału turnieju, a w nim zmierzy się z wygraną spotkania Coco Gauff (4. WTA) z Jasmine Paolini (6. WTA).
Aryna Sabalenka - Elise Mertens 6:4, 6:1
Idź do oryginalnego materiału