Iga Świątek zakończyła miesięczne zawszenie, które otrzymała po wykryciu w jej organizmie śladowych ilości trimetazydyny. Polska tenisistka udowodniła, iż niedozwolony środek znajdował się w przyjmowanej przez nią melatoninie, a powodem było zanieczyszczenie partii. Stąd kara była jedynie symboliczna, a Światek znów może rywalizować z najlepszymi.
REKLAMA
Zobacz wideo Prawdziwa historia "Bestii z Hinterzarten". Odwiedziliśmy miasto Stefana Horngachera
Aryna Sabalenka przemówiła o aferze dopingowej Igi Świątek. "Nie chce zostawiać komentarzy"
Oczywiście wokół Świątek wybuchła niemała afera, a kolejni eksperci, tenisiści i dziennikarze zabierali w tej sprawie głos. Do tej pory nie słyszeliśmy jednak opinii Aryny Sabalenki, a więc największej rywalki reprezentantki Polski i obecnej liderki światowego rankingu.
- Ludzie są przyzwyczajeni do przesadnych reakcji, zanim coś rozgryzą - zaczęła w sprawie Świątek zawodniczka z Białorusi w rozmowie z "The National". Dalej postanowiła nie zostawiać w swojej wypowiedzi zbyt wiele pola do interpretacji, co sama przyznała.
- Nie chce zostawiać żadnych komentarzy. Wierzę w czysty sport i nic więcej nie mogę dodać - podsumowała krótko Sabalenka. Raczej trudno wierzyć, by liderka WTA osądzała Świątek o oszustwo i świadomie przyjęcie dopingu.
Czytaj także: Świątek "okradziona". Kibice piszą wprost
Obie panie rywalizują w tej chwili na World Tennis League, a Sabalenka w parze z Mirrą Andriejewą ograła Świątek i Paulę Badosę w meczu deblowym. Po starciu liderka i wiceliderka WTA bardzo ciepło podziękowały sobie za rywalizację, czego nie widzieliśmy w ich wykonaniu adekwatnie nigdy. To pokazuje, iż ich relacje są naprawdę dobre.