Aryna Sabalenka (2. WTA) świetnie czuje się na chińskich kortach. Choć w Pekinie sensacyjnie odpadła w ćwierćfinale po porażce z Karoliną Muchovą (31. WTA), to w Wuhan już nie miała sobie równych. W drodze do finału ograła m.in. Magdalenę Fręch (27. WTA) czy Coco Gauff (4. WTA). W niedzielę o tytuł zagrała z Qinwen Zheng (7. WTA). Chinka walczyła naprawdę dzielnie, jednak Białorusinka znów okazała się zbyt silna. Ostatecznie Sabalenka po niezwykle efektownym i zaciętym starciu triumfowała 6:3, 5:7, 6:3.
REKLAMA
Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim
Sabalenka przemówiła nt. rankingu. Jaśniej się nie dało
- To brzmi nieprawdopodobnie. Grając tutaj, czuję się jak w domu. Chciałabym pogratulować Qinwen niesamowitego tygodnia w Wuhan. Chcę też pogratulować jej zespołowi. Robicie wspaniałą robotę. Jestem pewna, iż z nimi zagra w kolejnych finałach. Może zagramy też przeciwko sobie. Dziękuję kibicom za tak liczne przybycie, kibicowanie i stworzenie niezapomnianej atmosfery. Naprawdę lubię grać przed taką publicznością - mówiła 26-latka tuż po zgarnięciu trzeciego z rzędu trofeum w Wuhan.
Następnie zorganizowano konferencję prasową, na której tenisistka już na chłodno mogła odnieść się do poszczególnych kwestii. Jedną z nich był - rzecz jasna - ranking WTA, w którym szczególnie pomiędzy Sabalenką a Igą Świątek (1. WTA) zrobiło się bardzo ciasno. Dzięki wygranej w Wuhan Białorusinka zgarnęła równe 1000 pkt. To sprawiło, iż po poniedziałkowej aktualizacji od Polki dzieli ją zaledwie 69 oczek. Liderka ma ich 9785, a wiceliderka 9716.
Niestety pewnym stało się, iż Aryna Sabalenka w najbliższym czasie wyprzedzi naszą zawodniczkę. Wydarzy się to tuż przed WTA Finals. Wtedy tenisistkom odjęte zostaną punkty za zeszłoroczny występ. Jaki stosunek do rywalizacji ze Świątek w rankingu ma Białorusinka? - Ranking stał się bardzo napięty. Bardzo miło teraz go oglądać. Zawsze powtarzam, iż jednym z moich celów jest dotarcie na szczyt. Wolę jednak skupić się na sobie i dalej ciężko pracować. Pod koniec roku zobaczymy, czy byłam wystarczająco dobra, aby zasłużyć na bycie numerem 1 na świecie - powiedziała wprost podczas wspomnianej konferencji.
Teraz 26-latka skupia się wyłącznie na sobie i swoim sztabie. Nie interesują ją opinia publiczna. - Nie słucham już opinii publicznej, gdy jest przeciwko mnie. Skupiam się już tylko na moim zespole, na kwestiach technicznych i taktycznych. W pewnym sensie cieszę się, iż przegrałam finał US Open 2023 z Coco Gauff. To sprawiło, iż dużo się nauczyłam i teraz, kiedy mam przeciwko sobie opinię publiczną, nie czuję tego - dodała. WTA Finals rozpoczną się 2 listopada. Iga Świątek przystąpi do turnieju jako wiceliderka, jednak będzie miała szansę wrócić na szczyt i zakończyć rok na pierwszym miejscu.