Sabalenka powiedziała, co zobaczyła w szafce Świątek. "Nie jestem jak Iga"

4 godzin temu
- Nie jestem jak Iga, wiecie dlaczego? - zapytała Aryna Sabalenka w nagraniu zza kulis turnieju w Madrycie. Triumfatorka tych zawodów podzieliła się zabawną anegdotą z szatni dotyczącą różnic między nią a Igą Świątek.
Aryna Sabalenka (1. WTA) nie ma ostatnio powodów do narzekania. Białorusinka w sobotę w finale turnieju WTA 1000 w Madrycie wygrała 6:3, 7:6(7-3) z Coco Gauff (3. WTA) i umocniła się na pierwszym miejscu w światowym zestawieniu. Jej przewaga nad Igą Świątek (2. WTA) wynosi w tej chwili aż 4345 punktów i tylko katastrofa odebrałaby Białorusince liderowanie w kolejnych miesiącach.


REKLAMA


Zobacz wideo "Byłem obrażony, ale już mi przechodzi". Janowicz zdradza swoje plany


Aryna Sabalenka opowiedziała anegdotę o butach Igi Świątek
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie zza kulis turnieju w Madrycie, w którym Aryna Sabalenka poruszyła temat... liczby par butów przygotowanych do zawodów. - Zdejmę buty. Ile par butów jeszcze mamy? Były cztery pary, a ja użyłam zaledwie dwóch - mówiła Białorusinka w rozmowie ze swoim sztabem, a następnie zwróciła się w kierunku kamery.
Zobacz też: Były trener Gauff wypalił wprost ws. Świątek. "Nie jestem fanem..."
- Nie jestem jak Iga, wiecie dlaczego? Pewnego dnia byłam w szatni i było tak, iż miałam jedną parę butów, a drugą zapomniałam. Zajrzałam do jej szafki i było tam osiem czy dziewięć par butów. Pomyślałam wtedy: "tak, ktoś tu jest prawdziwą profesjonalistką, a ktoś jest po prostu mną" - opowiedziała z charakterystycznym dla siebie humorem Sabalenka.


Ile par butów Aryna Sabalenka zabrała do Rzymu? To się być może jeszcze okaże, ale to właśnie w stolicy Włoch Białorusinka i Iga Świątek będą rozgrywać swoje kolejne mecze w turnieju WTA 1000, który będzie rozgrywany w dniach 6-18 maja. Obie panie rozpoczną grę od drugiej rundy, gdyż mają wolny los w pierwszej.


Iga Świątek w Rzymie będzie broniła tysiąca punktów sprzed roku, gdy w finale wygrała właśnie z Aryną Sabalenką 6:2, 6:3.
Idź do oryginalnego materiału