Sabalenka nie wytrzymała. Oto co pokazała do kamery. Będzie afera

12 godzin temu
Zdjęcie: screen YouTube


Aryna Sabalenka znów pokazała, iż potrafi zachować się fatalnie. Dopiero co po finale Australian Open udawała, iż oddaje mocz na trofeum, a teraz pokazała wulgarny gest w kierunku tenisisty, który kiedyś był numerem trzy światowego rankingu.
Liderka światowego rankingu Aryna Sabalenka w styczniu tego roku nie wygrała trzeci raz z rzędu Australian Open. 26-letnia Białorusinka przegrała w finale z Amerykanką Madison Keys (6. WTA) 3:6, 6:2, 5:7. Sabalenka po finale zachowała się skandalicznie. Mowa o nagraniu, na którym wraz ze sztabem szkoleniowym udawała, iż oddaje mocz na trofeum, które otrzymała za udział w finale AO.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"


Wulgarny gest Aryny Sabalenki
Kto wie, czy Aryna Sabalenka nie cieszyłaby się ze zwycięstwa w Melbourne, gdyby spotkania kobiet w turniejach wielkoszlemowych, wzorem męskich rozgrywek, były toczone do trzech wygranych setów. Na temat ewentualnych meczów kobiet do trzech zwycięskich setów wypowiedział się w grudniu ubiegłego roku Nikołaj Dawydienko, były numer trzy światowego rankingu ATP i zwycięzca 21 turniejów rangi ATP.


- Kobiety nie grają pięciosetowych meczów, a Amerykanka Serena Williams wygrała kiedyś turniej wielkoszlemowy, przegrywając zaledwie dziesięć gemów w turnieju. choćby się nie spociła i nie poczuła stresu. Z drugiej strony mężczyźni 10 gemów przegrywają czasem już w pierwszej rundzie i grają w niej choćby pięć setów. Tenisiści pracują trzy razy mocniej od tenisistek, dlatego powinni dostawać większe nagrody pieniężne - powiedział wtedy Dawydienko dla "MatchTV".
Teraz Aryna Sabalenka odpowiedziała na słowa Rosjanina.
- Dawydienko powiedział, iż kobiety nie zasługują na swoje wynagrodzenia. Uważa, iż my nie poświęcamy się tak bardzo, jak mężczyźni. Ty, Dawydienko! - zwróciła się do kamery i pokazała środkowy palec.


- Jak on może mówić coś takiego? Zgadzam się, iż męski tenis zawsze będzie na wyższym poziomie ze względu na ich predyspozycje fizyczne, ale to nie znaczy, iż kobiety nie pracują równie ciężko. Uważam, iż poświęcamy dla tenisa o wiele więcej niż mężczyźni - potem dodała w programie "Wszystko o tenisie z Pawłem Kisłym" na YouTube.
Zobacz: Świątek może to zrobić jako pierwsza od 14 lat. "Zawsze mi się udawało"
Głos zabrała też Paula Badosa. - Musimy pogodzić się z faktem, iż tenis został stworzony wiele lat temu dla mężczyzn. Jednak czasy się zmieniają i teraz żyjemy w innej epoce. Sport i życie bardzo ewoluowały. Dla mnie poświęcenie, na jakie decydują się kobiety, jest naprawdę niesamowite - przyznała Hiszpanka.


Teraz Sabalenka i Badosa walczyć będą w turnieju WTA 1000 w Dausze. Rywalką Białorusinki będzie Rosjanka Jekatierina Aleksandrowa (26. WTA), a Hiszpanki - Katerina Siniakova (Czechy, 53. WTA).


W poniedziałek udział w turnieju rozpoczną też dwie Polki: Iga Świątek i Magda Linette. Wiceliderka światowego rankingu zmierzy się nie wcześniej niż o godz. 15 z Greczynką Marią Sakkari, a Magda Linette ok. godz. 13.30 zagra z Rosjanką Weroniką Kudiermietową (52. WTA). Relacja na żywo ze spotkań na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału