Rywalizacja w Madrycie będzie drugą odsłoną pojedynku Igi Świątek i Aryny Sabalenki na mączce w tym roku. W Stuttgarcie lepsza była Białorusinka. Obie co prawda przegrały z Jeleną Ostapenko, przy czym Polka w ćwierćfinale, a jej rywalka w finale. Powiększyła się tym samym strata Igi do Aryny w rankingu WTA i przez kolejne niespełna dwa miesiące nie ma szans, by ją zmniejszyć. Polka będzie bronić tytułu w Madrycie, w Rzymie i podczas Roland Garros.
REKLAMA
Zobacz wideo Agnieszka Korneluk: Przyszłam do Rzeszowa, by właśnie zdobyć złoto i udało się ten cel zrealizować
Świątek i Sabalenka rozgrzały Madryt do czerwoności
Rok temu Świątek zdobyła tytuł w Madrycie, pokonując w finale właśnie Sabalenkę. Tenisistki dały wówczas pokaz prawdziwej klasy. Było to prawdopodobnie najbardziej zacięte z ich dotychczasowych dwunastu spotkań (8:4 dla Polki). Ponad trzygodzinny bój, do którego rozstrzygnięcia potrzeba było trzech setów i tiebreaka w trzecim. Sabalenka miała już piłkę meczową, ale zmarnowała ją i to ostatecznie Świątek wygrała 7:5, 4:6, 7:6(7).
Czy w tym roku zobaczymy powtórkę? Nie będzie o to łatwo, bo Iga nie jest w aż takiej formie, poza tym wylosowała, nie pierwszy raz w tym sezonie, bardzo trudną drabinkę. W II rundzie pogromczyni z Miami Alexandra Eala, w III rundzie potencjalnie niewygodna Linda Noskova, a w IV możliwy kolejny mecz z Ostapenko. Niemniej jeżeli hala Caja Magica okaże się w rzeczy samej magiczna dla Polki, niewykluczone, iż zobaczymy rewanż. Tymczasem na konferencji prasowej przed turniejem Sabalenka zabrała głos w sprawie ubiegłorocznego finału.
Sabalenka była rozżalona po zeszłym roku. Chce rewanżu
Jak się okazuje, tamta porażka była dla Białorusinki jedną z najtrudniejszych do przełknięcia. Przyznała wręcz, iż robiła, co mogła, by nie myśleć o tamtym meczu. - Starałam się, by nigdy nie wracać myślami do zeszłorocznego finału. Jednak gdy jestem tu znów, to nieuniknione, by o nim pamiętać. To było bardzo imponujące widowisko. Udowodniłam sobie wtedy, iż potrafię grać na wysokim poziomie na mączce. Porażka była dla mnie bardzo frustrująca, ale, prawdę mówiąc, i tak byłam dumna, iż mogłam w tym finale zagrać - oceniła Sabalenka. Pierwszą rywalką Białorusinki w tegorocznej edycji będzie Rosjanka Anna Blinkowa.