Telewizyjne transmisje na żywo to zawsze potencjalne ryzyko zdarzeń niepożądanych. Przekonali się właśnie o tym organizatorzy pokazowego turnieju World Tennis League. Tuż po meczu z Paulą Badosą nie popisała się przed kamerą Aryna Sabalenka. Białorusinka rzuciła przed kamerą żart, który okazał się wulgarnym wybrykiem. - Aryna chyba nie wie, co powiedziała. Po polsku to słowo zaczyna się na "K" i jest pięcioliterowe. Nie uczcie się tego państwo. Przemilczymy to, co się wydarzyło - skwitował zajście komentator Canal+ Sport.