Niedawno całe Włochy żyły sytuacją Edoardo Bove, który podczas meczu Interu z Fiorentiną upadł na murawę bez kontaktu z rywalem. Natychmiast udzielono mu pomocy medycznej i zabrano do szpitala, a mecz został przerwany. Włoch musiał przejść operację. Wszczepiono mu kardiowerter-defibrylator, który stosuje się w przypadku arytmii zagrażających życiu - migotania komór czy częstoskurczu komorowego. We Włoszech nie można jednak grać z tego typu urządzeniem. Z tego powodu Christian Eriksen musiał opuścić Inter w 2021 roku.
REKLAMA
Zobacz wideo Prawdziwa historia "Bestii z Hinterzarten". Odwiedziliśmy miasto Stefana Horngachera
Najnowsze wieści ws. Sebastiana Walukiewicza
Podobne - choć na szczęście nie tak drastyczne - obrazki miały miejsce w sobotę podczas starcia Bologną z Torino. W 32. minucie nagle bez żadnego kontaktu z rywalem na murawę padł Sebastian Walukiewicz. Sędzia natychmiast wezwał pomoc medyczną. Reprezentant Polski miał problemy z oddychaniem, trzymał się za klatkę piersiową. Boisko opuścił na noszach.
Sebastian Walukiewicz jest już po podaniach, które przeszedł w szpitalu Maria Vittoria. Informacje o jego stanie zdrowia poinformował kibicowski portal torinogranata.it. "Żadnego udaru i żadnych powikłań, z wyjątkiem problemów z oddychaniem spowodowanych grypą, na którą cierpiał w ciągu tygodnia. Czekając na oświadczenie klubu, wcześniejsze zniesienie Sebastiana Walukiewicza z boiska w pierwszej połowie meczu z Bolonią nie jest sytuacją, w której należy przesadzać. Obrońca nie odniósł żadnych obrażeń i był przytomny, gdy zabrano go na odpowiednie badania" - czytamy. Można więc odetchnąć z ulgą.
Ostatecznie mecz Torino z Bologną zakończył się zwycięstwem gości 2:0, co sprawia, iż Turyńczycy zajmują 12. miejsce w tabeli. 64 minuty rozegrał Karol Linetty.