Są nowe wieści ws. poważnej kraksy na Tour de Pologne. Strasznie ucierpiał

2 godzin temu
Trzeci etap 82. Tour de Pologne przyniósł ogromne emocje, choć nie w pełni z takich powodów, jakich byśmy sobie życzyli. Całą rywalizację niemal na głowie postawiła poważna kraksa na 24 km przed metą, gdy kilku zawodników, w tym Rafał Majka, na zjeździe wpadło do rowu. Polak gwałtownie się pozbierał, ale nie o każdym można to było powiedzieć. Jego kolega z zespołu UAE Team Emirates Filippo Baroncini ucierpiał bardzo poważnie. Ich team wydał oświadczenie w tej sprawie.
Trzeci etap Tour de Pologne zbliżał się już powoli do końca. Uciekająca trójka w składzie: Lorenzo Milesi, Diego Ulissi i Kelland O'Brien była coraz szybciej doganiana przez peleton, jednak na 24 km do mety stało się coś bardzo złego. Kamery pokazały nagle kilku zawodników leżących w rowie. Niektórzy pozbierali się szybko, jak np. Rafał Majka, ale inni zwijali się z bólu. To był moment dość ostrego zjazdu na trasie, więc musieli do ów rowu wpaść na dużej prędkości.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!


Poważne obrażenia kolegi Rafała Majki
Mocno poszkodowanych było tak wielu, iż trzeba było użyć wszystkich karetek dostępnych w okolicy peletonu, a to wymusiło przerwanie wyścigu na kilkanaście minut. Jak się okazało, kraksa skończyła się bardzo źle dla Włocha Filippo Baronciniego. Kolega Rafała Majki z UAE Team Emirates był nieprzytomny i zalany krwią, gdy zabierano go do karetki. W środowy wieczór o 22:32 jego zespół wydał oficjalne oświadczenie dot. jego stanu zdrowia. Włoch ucierpiał bardzo mocno.


Wieczorny komunikat UAE Team Emirates. "Liczne złamania"
- Niestety Filippo Baroncini doznał licznych obrażeń oraz złamań kości twarzy, złamania kręgu szyjnego (bez komplikacji neurologicznych), a także obojczyka. Aktualnie przebywa w miejscowym szpitalu pod okiem naszego zespołu medycznego - powiedział w oświadczeniu dyrektor medyczny UAE Team Emirates Adrian Rotunno.


W kraksie ucierpiał też lider TdP Paul Lapreira, ale on, mimo komunikatów o jego wycofaniu się z rywalizacji, ostatecznie dojechał do mety. Jego zespół Decathlon AG2R La Mondiale poinformował potem, iż Francuz poza licznymi otarciami ma dwa pęknięte żebra. Zamierza jednak wystartować w ponad 200-kilometrowym czwartkowym etapie na trasie Rybnik - Cieszyn. Lapreira mimo upadku zachował żółtą koszulkę lidera, bo sędziowie postanowili zneutralizować czasowe rezultaty trzeciego etapu, czyli nie uwzględniać ich w klasyfikacji generalnej.
Idź do oryginalnego materiału