Rywal Legii jest oczkiem w głowie Orbana. Wielki projekt za miliony

2 godzin temu
Zdjęcie: REUTERS/Bernadett Szabo / zrzut ekranu z https://www.youtube.com/watch?v=lU0MKfqeUiE


Backa Topola - to najbliższy rywal Legii Warszawa w Lidze Konferencji, który dla wielu polskich kibiców jest w zasadzie anonimowy. Nic dziwnego, serbska drużyna dopiero w ostatnich latach zaczęła liczyć się w kraju i grać w europejskich pucharach. Duża w tym zasługa Węgrów. O ich powiązaniach z klubem mówi wprost prezes Backi Topola. A poprzez tę inwestycję swoje polityczne cele realizuje Viktor Orban.
Legia Warszawa rozpoczęła rywalizację w Lidze Konferencji od sensacyjnej wygranej z Betisem (1:0). W drugiej serii gier czeka ją teoretycznie łatwiejsze zadanie, zmierzy się bowiem z serbskim FK TSC Backa Topola, zespołem od niedawna grającym w Europie. Stoją za tym niejednoznaczne interesy.

REKLAMA







Zobacz wideo Szczęsny rzucił po meczu Bayernem tylko jedno zdanie! Demolka w Barcelonie



Oto najbliższy rywal Legii Warszawa w Lidze Konferencji. Backa Topola zupełnie zawodzi w Europie. Wstydliwa seria
W poprzednim sezonie drużyna z 14-tysięcznego miasta zajęła trzecie miejsce w lidze, ustępując wyłącznie dwóm hegemonom - Partizanowi i Crvenie Zvezdej (odpowiednio wicemistrz i mistrz Serbii). Dzięki temu po raz drugi z rzędu, a trzeci w historii dostała się do europejskich pucharów. Jednak w nich idzie jej bardzo słabo.
W całej historii występów w Europie Backa Topola wygrała zaledwie jeden mecz. Konkretnie debiut, w okresie 2020/21 w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy pokonała 2:0... Petrocub, czyli czwartkowego rywala Jagiellonii Białystok. W kolejnej fazie stoczyła pasjonujący pojedynek z FCSB - po 120 minutach był remis 6:6! I dopiero w karnych Rumuni triumfowali 5-4.


W poprzednim sezonie serbski klub gładko przegrał ze Sportingiem Braga w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów (1:4 i 0:3) i wylądował w grupie LE z West Hamem, Freiburgiem i Olympiakosem. Bilans? Remis z Grekami i pięć porażek. W obecnym sezonie nie jest lepiej, czwarta runda eliminacji LE to bolesna lekcja od Maccabi Tel Awiw (1:5 i 0:3). A w pierwszym meczu fazy ligowej LK poległa z Astaną (0:1), przez co europejska seria bez wygranej wynosi już 12 spotkań.
Backa Topola rozczarowuje w europejskich pucharach. W klubie napędzanym pieniędzmi rządu Viktora Orbana nie chodzi tylko o wynik
Co jeszcze warto wiedzieć o najbliższym rywalu Legii? Choćby to, iż rozgrywa on mecze na TSC Arenie (pojemność 4,5 tys. miejsc), określanej przez tamtejsze media jako "najnowocześniejszy stadion w Serbii". Otwarto go 3 września 2021 r., na inaugurację Backa Topola zagrała z węgierskim Ferencvarosem (2:1). Dobór rywala absolutnie nie był przypadkowy.



Środki na budowę obiektu wyłożył Janos Zsemberi, prezes klubu. Jest on Serbem, aczkolwiek imię i nazwisko sugerują węgierskie pochodzenie. Tak też jest, pochodzi on z regionu Wojwodina, gdzie kilkanaście procent populacji ma takie same korzenie.
Działacz jasno dawał do zrozumienia, iż potomkowie Węgrów mogą utożsamiać się z Backą Topolą. - To serbski klub, któremu Węgrzy pomogli osiągnąć poziom, na którym jesteśmy. Węgierski rząd nam pomógł i mamy ich wsparcie ze względu na społeczność węgierską mieszkającą tutaj i w pobliżu. Ale jesteśmy serbskim klubem - mówił w wywiadzie dla "The Guardian".
"TSC jest w tej chwili sponsorowane przez węgierską międzynarodową firmę naftowo-gazową MOL. Ich akademia była częściowo finansowana przez węgierską federację, a gruntowna modernizacja stadionu wiązała się z zastrzykiem gotówki w wysokości ok. 30 mln euro" - czytamy w brytyjskiej gazecie. Koszty prac przy obiekcie miały się zamknąć w ok. 15 mln euro, a budowy szkółki piłkarskiej w ok. 10 mln euro.


Jak wspomniał Zsemberi, we wszystkim maczał palce Viktor Orban, który sześć lat temu pojawił się na oficjalnym otwarciu akademii. I ma w tym swoje cele - na meczach można go zobaczyć z szalikiem mającym kontur "Wielkich Węgier". To obszar, na którym Węgrzy są większością etniczną - w granicach kraju jest ich 5 mln, a na terenie obcych państw (Serbia, Słowacja, Chorwacja, Słowenia, Ukraina i Rumunia) kolejne 2 mln. Tylko czemu z tego tytułu wykłada pieniądze na zagraniczne zespoły?



To dlatego Viktor Orban wykłada miliony na piłkę nożną. Michał Listkiewicz wyjaśnia
- Orban uznał, iż tożsamość najłatwiej ocalić poprzez kulturę i sport, więc inwestował w kluby, ośrodki oraz instytucje. Po prostu polecenie oligarchom. To logiczne, skoro już za swoich pierwszych rządów mówił, iż Węgry są jedynym krajem, który sąsiaduje z samym sobą, wskazując na mniejszości - wyjaśnił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy i prezes PZPN, a z wykształcenia hungarysta, który dobrze orientuje się w tamtejszych realiach. Polscy kibice mogą pamiętać, jak pięć lat temu Cracovia grała w eliminacjach LE ze słowacką Dunajską Stredą - to analogiczny przypadek.
Jednocześnie premier Węgier hojnie łoży na węgierski futbol i dba o jego pozycję. W 2026 r. w Budapeszcie odbędzie się finał LM, a o piłkarskich postępach świadczy choćby to, iż tamtejsza kadra zagrała na trzech ostatnich Euro (w 2016 wyszła choćby z grupy) i rywalizuje w dywizji A Ligi Narodów.
Natomiast najlepszy klub, czyli Ferencvaros, zdobył sześć ostatnich krajowych tytułów i po raz szósty gra w fazie zasadniczej europejskich pucharów, tym razem w LE. A poprzedni sezon zakończył na 1/16 finału LK - odpadł z Olympiakosem, późniejszym triumfatorem, który we wspomnianej grupie z West Hamem, Freiburgiem i Backą Topolą zajął trzecią pozycję (Serbowie oczywiście byli ostatni).
Początek meczu Backa Topola - Legia Warszawa o godz. 21:00. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału