Według litewskiej policji na ulicach Poniewieża doszło w okolicach stadionu do starcia agresywnie zachowującego się Polaka z dwoma mieszkańcami miasta. Kibic z Polski został uderzony w twarz, przez to upadł i uderzył głową o kostkę brukową. Pracownice pobliskiej restauracji wezwały pogotowie. Poszkodowany trafił do szpitala, z którego wyszedł przed badaniami. Kilka godzin później policja zauważyła mężczyznę na przystanku autobusowym. Zawiozła go do szpitala, gdzie ostatecznie przeszedł operację.
REKLAMA
Zobacz wideo Ziółkowski przeprasza kibiców Pogoni Szczecin! "Czasem się nie kontrolujesz"
Ruszył proces ws. śmierci polskiego kibica
Dzień po zdarzeniu podejrzany został zatrzymany, przyznał się do uderzenia Polaka, ale tłumaczył, iż zrobił to w obronie własnej. Postawiono mu zarzut pobicia. Miesiąc po operacji polski kibic zmarł. Stwierdzono, iż do zgonu przyczyniły się obrażenia odniesione w tym starciu. Litewska prokuratura musiała zmienić kwalifikację czynu na zabójstwo.
Śledczy przyznali, iż właśnie rozpoczął się proces 34-latka przed sądem. W związku ze zmianą zarzutów grozi mu kara więzienia od siedmiu do 15 lat. Jednak służby podkreślają, iż celem nie jest znalezienie winnego, tylko wyjaśnienie wszelkich okoliczności tamtego zdarzenia.
Zobacz też: Świątek rozpada się na naszych oczach. Abramowicz już nie może udawać
Litewska policja nie odnotowała innych incydentów przy okazji meczu FK Poniewież - Jagiellonia Białystok.
Przypomnijmy, iż tamto spotkanie na Litwie mistrz Polski wygrał 4:0. W rewanżu w Białymstoku padł wynik 3:1. Dzięki temu Jagiellonia awansowała do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów i miała pewną co najmniej fazę zasadniczą Ligi Konferencji. Ostatecznie doszła w tych rozgrywkach do ćwierćfinału, gdzie wyeliminował ją Betis.