Rumuni nie mają wątpliwości ws. odejścia Iordanescu. Oto ich wersja

4 godzin temu
Wciąż głośno jest nt. potencjalnego odejścia Edwarda Iordanescu z Legii Warszawa. Pojawiły się różne informacje, które były dementowane przez klub. choćby sam zainteresowany się do nich odniósł. Teraz Rumuni podają, jak to według nich wyglądało, powołując się na źródła bliskie trenera. Podjęty został także wątek reprezentacji.
Edward Iordanescu przed meczem z Szachtarem Donieck w Lidze Konferencji Europy zabrał głos nt. przyszłości. Szkoleniowiec wyznał, iż oddał się do dyspozycji władz klubu, bo dobro drużyny jest najważniejsze, jednak działacze stwierdzili, iż dostanie jeszcze szansę na wyjście z kryzysu. Rumun wskazał również, jaki ma cel, by wrócić z klubem na zwycięską ścieżkę. - Po Górniku poszliśmy w kierunku, w którym nie powinniśmy byli pójść. Presja zaczęła nas przygniatać, straciliśmy pewność siebie, zaczęliśmy zadawać sobie coraz więcej pytań i potrzebujemy dobrych rezultatów, by zacząć się odbudowywać - mówił. - Najpierw musimy być mężczyznami, a potem zawodnikami - pokazać pewność siebie i charakter i kontynuować proces treningowy - podkreślał.


REKLAMA


Zobacz wideo Żelazny ostro o sytuacji w Legii Warszawa: Ktoś tam chyba oszalał


Rumuni piszą, jak było ws. Iordanescu i Legii
Głośno jest też w rumuńskich mediach na ten temat. Tamtejsi dziennikarze mają swoją teorię nt. tego odejścia. Podawano wcześniej w artykułach, iż trener miał podać się do dymisji, co klub dementował, iż żadnej dymisji nie było. Teraz portal golazo.ro informuje, iż to wszystko wyglądało inaczej. "Były selekcjoner reprezentacji Rumunii wyraził chęć opuszczenia drużyny po serii słabych wyników w rozgrywkach ligowych, jednak władze klubu odmówiły jego odejścia" - czytamy.


"Wczoraj Edi powiedział władzom Legii, iż jest skłonny polubownie rozwiązać kontrakt dla dobra drużyny, biorąc pod uwagę, iż jest to bardzo duży klub i gwałtownie narasta w nim negatywne napięcie, ale odmówiono mu" - miały przekazać dziennikarzom źródła z otoczenia Ediego Iordanescu.
Rumuni podjęli także wątek reprezentacji
Ostatecznie Edward Iordanescu zostaje w klubie i udał się z drużyną do Krakowa na mecz z Szachtarem Donieck. Głos w tej sprawie zabrał także jego przyjaciel - Daniel Stanciu. Został on zapytany, czy do meczu Rumunii z Bośnią i Hercegowiną, który zaplanowany jest na 15 listopada, będzie on przez cały czas trenerem Legii Warszawa. "Nie wiem, czy Edi będzie przez cały czas trenerem Legii do meczu z Bośnią" - odpowiedział w rozmowie z iamsport.ro.


- To zależy też od wyników. Jutro wygrywa z Szachtarem, w niedzielę z Poznaniem i wraca do formy. Ma kontrakt, właściciel i dwaj dyrektorzy od strony sportowej, z którymi się spotkał, przez cały czas go wspierają - dodał.


- Nie mieszaj tego do reprezentacji, nie mają ze sobą nic wspólnego - zakończył.
Zobacz też: Leśnodorski przejechał się po Iordanescu i Legii. "Bez sensu"
Mecz Szachtar Donieck - Legia Warszawa odbędzie się w czwartek 23 października. Początek tego spotkania o godz. 18:45. Transmisję na żywo z tego pojedynku będzie można śledzić na sportowych kanałach Polsatu oraz online m.in. na Polsat Box Go (po wykupieniu odpowiedniego pakietu). Tekstowa relacja będzie dostępna również na stronie Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału