Choć Marcin Różalski zakończył karierę, to wciąż po głowie krąży mu myśl o powrocie do ringu. „Różal” wyznał w najnowszym wywiadzie, iż rozmawiał z właścicielem jednej z kickbokserskich organizacji o kolejnym rywalu…
W ubiegłym roku oglądaliśmy ostatnią walkę z udziałem Marcina Różalskiego. Weteran wagi ciężkiej zremisował z Mariuszem Wachem na gali Strike King i po wszystkim pożegnał się ze sportami walki. „Różal” do samego końca nie ugiął się propozycjom freakowych organizacji, które oferowały mu ogromne pieniądze.
Niemniej zawodnikowi, który lata poświęcił na treningi i pojedynki, ciężko jest całkiem porzucić myśl o kolejnych występach.
Marcin Różalski, opowiedział o swoim prywatnym życiu, a także zakulisowych anegdotach w książce „Różal Instrukcja Samodestrukcji”, którą kupisz wyłącznie na stronie ksiazkarozala.pl. Cena książki wynosi 64,99 zł, a dokonując zakupu wspierasz Fundację Pomagaj Pomagać. Część zysków zostanie przeznaczona na Różaland, czyli miejsce, gdzie od lat drugie życie dostają zwierzęta skazane przez innych na cierpienie.
![](https://strefamma.pl/wp-content/uploads/2024/09/458088343_1591589875102947_4266275086284187358_n-1024x726.jpg)
Różalski po rozmowie z szefem Strike King
Marcin Różalski po starciu z Wachem zdjął w ringu rękawice. Podziękował kibicom za wsparcie i ogłosił, iż czas już zejść ze sceny… Niemniej jednak nie do końca wyrzucił myśl o kolejnych walkach z głowy.
Popularny „Różal” nigdy nie ukrywał, iż ma problem z życiem na sportowej emeryturze. To zresztą dlatego, mimo często dłuższych przerw, decydował się na powrót do ringu, czy klatki.
– Paradoks jest taki, iż z tych wszystkich, z którymi rywalizowałem, tylko ja zostałem w ringu – powiedział weteran w rozmowie z Salon24. – Wielu zrezygnowało z różnych przyczyn. Ja nie potrafię. Nie radzę sobie z przemijaniem. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca w świecie cywila.
Różalski ujawnił w wywiadzie, iż rozmawiał z jednym z szefów organizacji Strike King, Bartoszem Batrą. jeżeli Marcin miałby powrócić do akcji, to wówczas jego rywalem musiałoby zostać naprawdę duże nazwisko… „Różal” zaznaczył jednak, iż ogłosiwszy zakończenie kariery byłoby mu teraz o wiele łatwiej odmówić kolejnego starcia.
– Z Bartkiem dzisiaj rozmawiałem. o ile dogadałby takiego jednego przeciwnika… No to wtedy wiesz. Nie wiem, czy będę potrafił powiedzieć nie. Będzie może łatwiej, bo z tyłu głowy jest to, iż oficjalnie skończyłem. Ale kogo oszukam? Siebie. Komu zrobię krzywdę? Sobie.
– Żeby zaraz nie było odebrane przez szmaciarzy, iż „Różalowi” się hajs skończył i wraca – dodał weteran wagi ciężkiej, uprzedzając kąśliwe komentarze hejterów.