Z każdym tygodniem coraz częściej dyskutować będziemy o medalowych nadziejach Polaków w zimowych igrzyskach olimpijskich. To już w lutym. Wśród najpoważniejszych pretendentów do miejsca na podium znajduje się zawodnik, którego nazwiska polscy kibice wciąż jeszcze się uczą - Władimir Semirunnij. Na włoskiej ziemi interesuje go tylko złoto. Rosjanin śpiewający polski hymn z najcenniejszym krążkiem na szyi? Tak, właśnie po to opuścił Jekaterynburg. Na zawsze.