Rocznica śmierci Kamila Pulczyńskiego

speedwaynews.pl 1 miesiąc temu

Kamil Pulczyński przyszedł na świat 30 kwietnia 1992 roku w Toruniu. Podobnie jak jego brat bliźniak Emil, był uznawany za ogromny talent. Takie stwierdzenie z pewnością nie było przesadą. Już w 2009 roku, mając zaledwie 17 lat, odegrał kluczową rolę w juniorskiej drużynie Apatora, która zwyciężyła w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski. W finale na domowym torze w Toruniu zdobył 12 punktów w pięciu wyścigach. Niestety kontuzje uniemożliwiły mu regularne występy w składzie ligowym „Aniołów”, przez co do 2011 roku zaliczył jedynie jeden wyścig w Ekstralidze.

Zmiana w przepisach była dla niego wielką szansą

Wprowadzenie przepisu o konieczności wystawiania dwóch polskich juniorów otworzyło jednak przed nim nowe możliwości. Dzięki temu niemal cały sezon 2011 spędził w podstawowym składzie, tworząc na toruńskim torze mocny duet juniorskich zawodników razem z bratem. W biegach młodzieżowych na domowym torze uzyskał 14 punktów i 2 bonusy w 7 startach. Na wyjazdach jego wyniki były nieco słabsze, co przełożyło się na łączną średnią 0,783 punktu na bieg. W kolejnym sezonie nieznacznie poprawił wyniki. Zdobywając średnio 1,068 punktu na wyścig w 20 meczach, zwykle kończąc mecze z dorobkiem około 4 punktów.

Liczne kontuzje największym utrapieniem

Przed kampanią 2013 stało się jasne, iż nie będzie mógł kontynuować jazdy w parze z bratem z powodu zbyt wysokiego KSM. W efekcie łączył występy w Apatorze z jazdą dla pierwszoligowego Orła Łódź. Jego wyniki były jednak gorsze niż w poprzednim roku. W Ekstralidze notował niższą średnią niż w 2011 roku, a w barwach Orła zdobywał średnio 1,217 punktu na bieg w 23 wyścigach. Był to jego ostatni sezon w gronie juniorów i aby kontynuować karierę musiał zejść do II ligi. Ostatecznie podpisał kontrakt z zespołem z Piły, zresztą podobnie jak jego brat. Odjechał tam 8 spotkań, osiągając średnią 1,375 punktu. Najlepszy występ zanotował w meczu przeciwko Ostrovii, zdobywając 10 punktów i bonus.

W sezonie 2015 ponownie reprezentował barwy tego samego klubu co brat. Początkowo sezon zapowiadał się obiecująco, ale poważna kontuzja nogi podczas meczu z Wybrzeżem Gdańsk wykluczyła go z rywalizacji na dwa miesiące. Niestety kolejne dwa sezony również były pełne urazów, co doprowadziło do zakończenia jego kariery zawodniczej po sezonie 2017.

W kolejnych latach Kamil pracował pozostawał w żużlu jako mechanik, m.in. dla Jasona Doyle’a i Fredrika Lindgrena. Niestety, 22 stycznia 2021 roku media poinformowały o jego śmierci w wieku zaledwie 28 lat, spowodowanej problemami kardiologicznymi. Odejście zawodnika wywołało ogromne poruszenie w świecie żużla. Pomimo trwającej wówczas pandemii koronowirusa, zawodnika pożegnały tłumy, w tym wiele osób związanych z toruńskim środowiskiem, między innymi Jan Ząbik, Przemysław i Ilona Termińscy, Tomasz Bajerski czy Mariusz Puszakowski.

Idź do oryginalnego materiału