Robert Karaś podjął decyzję. Już wie, co dalej. "Największe wyzwanie"

2 tygodni temu
Robert Karaś stał się jednym z najmniej lubianych sportowców w Polsce. Wszystko przez to, iż dwukrotnie wpadł na dopingu. Mimo to cały czas próbuje udowodnić swoją niewinność i oczyścić się z zarzutów. Czy Karaś planuje skończyć Ironmanem w triathlonie? Nic bardziej mylnego. Co więcej, zapowiada próby bica kolejnych rekordów. "Już niedługo rozpocznę największe wyzwanie w swoim życiu" - napisał w mediach społecznościowych.
"Niestety przez cały czas mam w sobie pozostałości po tych substancjach. Nie wiem jeszcze, jakie konsekwencje formalne mnie czekają, ale nie to jest najważniejsze. Niech moja historia będzie przestrogą dla wszystkich sportowca, zwłaszcza dla ludzi młodych. Nie szukam wytłumaczeń, muszę teraz ponieść konsekwencje swojej głupoty i nieostrożności" - pisał 22 marca Robert Karaś, który znów został przyłapany na dopingu. Przypomnijmy, pod koniec lipca zeszłego roku wykryto w jego organizmie meldonium oraz drostanolon, czyli zakazane substancje. Wówczas Karaś był kilka miesięcy po pobiciu dziesięciokrotnego Ironmana, który składa się z: 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu.


REKLAMA


Zobacz wideo
Michał Probierz odpowiada na głośny tekst Sport.pl. Mocna polemika. "Dobrze, iż się prześlizgnęliśmy"


Karaś nie odpuszcza. Zapowiedział kolejne wyzwania. "Każdego dnia"
Kolejna wpadka Roberta Karasia znów miała miejsce niedługo po zawodach. W lutym z czasem 60 godzin, 21 minut i 24 sekund podczas pięciokrotnego Ironmana w Clermont na Florydzie pobił rekord świata, którego autorem był inny Polak - Adrian Kostera. Mimo to po wydarzeniach z końcówki marca 35-latek został zdyskredytowany w środowisku profesjonalnych sportowców, którzy wyśmiewają jego tłumaczenia.


Karaś nie ma jednak zamiaru rezygnować z morderczych Ironmanów. Ostatnio w mediach społecznościowych przekazał, iż podejmie kolejne nadludzkie wyzwanie. "Już niedługo rozpocznę największe wyzwanie w swoim życiu. Przez 150 dni, każdego dnia będę pokonywał dystans Ironmana (3,8km pływania, 180km jazdy rowerem, 42,2km biegania). Planuję każdy z nich zamknąć w 9 godzin i 30 minut" - czytamy na jego profilu Instagram. Wpis wywołał wielkie zaskoczenie, biorąc pod uwagę to, co działo się wokół 35-latka w ostatnim czasie.
To jednak nie jedyne plany Roberta Karasia związane ze sportem. Nie należy zapominać, iż jest także freak-fighterem. Niedawno sam przyznał, iż chciałby w najbliższym czasie kolejny raz wejść do oktagonu. Z kim chce zawalczyć Karaś?


- Chciałbym z "Lizakiem" [Piotrem Lizakowskim - przy. red.]. Myślałem wcześniej o Marcinie Lewandowskim. Dałem tę propozycję, ale nie było to podłapane, ale wiem, iż Piotr by chciał i ja bym chciał, i to jest moja waga. Wiem, iż on jest zawodnikiem półzawodowym czy choćby zawodowym. Jednak on jest w mojej wadze i wiem, iż te ciosy nie będą tyle ważyły, co gościa, który waży 80 kilo. Wiem, iż mógłbym dać z nim mocną, widowiskową walkę, bo bym nie bał się tych ciosów - przyznał.
Idź do oryginalnego materiału