Robert Bryczek na gorąco po wygranej nad Bradem Tavaresem na gali UFC w Paryżu skomentował swoje zwycięstwo.
Robert Bryczek spotkał się w octagonie UFC z doświadczonym Hawajczykiem. Polak był jednym z największych underdogów gali w stolicy Francji, ale mimo to zdołał pokonać Brada Tavaresa przez nokaut w trzeciej rundzie. Mało brakło, aby Bryczek cieszył się z wygranej już w pierwszej odsłonie, gdyż to właśnie wtedy pierwszy raz mocno naruszył rywala.
Robert Bryczek w rozmowie z Igorem Marczakiem na antenie Polsatu Sport na gorąco tuż po walce skomentował wygraną nad Bradem Tavaresem na gali UFC w Paryżu.
– Oczywiście pokora przed walką, pokora po walce ja się tego trzymam. Wyciągamy wnioski i idziemy dalej.
Robert Bryczek przyznał, iż nie chciał dawać rywalowi zbyt wiele miejsca w octagonie.
– Zgadza się takie było założenie. Świetny kickbokser bardzo silny, nie chcieliśmy zostawiać miejsca żeby się rozpędził dlatego narzucałem presję. Boksersko dobrze się czuję, widziałem wszystkie ciosy, na twarzy nie mam żadnych obrażeń. Noga jest trochę stłuczona, ale bez większych obrażeń.
Później Bryczek dodał jeszcze, iż chętnie stoczy kolejny pojedynek w tym roku jednak wiele będzie zależało zarówno od planów UFC jak i sytuacji rodzinnej, gdyż żona zawodnika spodziewa się dziecka.
