Fermin Lopez - kto by przypuszczał, iż właśnie to nazwisko będziemy odmieniać przez wszystkie przypadki po meczu Real Madryt - FC Barcelona? Dwa zwaśnione kluby tak jak rok temu spotkały się towarzysko w ramach przedsezonowych przygotowań w Stanach Zjednoczonych. Katalończycy wygrali 3:0 i wielka w tym zasługa Fermina.
REKLAMA
Zobacz wideo
Sonny Kittel szczerze o reprezentacji Polski: Słyszałem, iż Boniek...
Co za petarda, a potem jeszcze asysta! Piłkarz z rezerw zawstydził Real Madryt
20-latek przeżył prawdziwy amerykański sen. Przeciwko Realowi dopiero po raz drugi pojawił się w na boisku wraz z pierwszą drużyną FC Barcelony (wcześniej dostał 33 minuty w towarzyskim meczu z Arsenalem). Wszedł z ławki w 66. minucie zastępując Pedriego. Wystarczyło niecałe 20 minut, aby dał się poznać kibicom w pełnej krasie. W 85. minucie FC Barcelona odzyskała piłkę pod polem karnym rywala. Sergi Roberto obsłużył go krótkim podaniem, a Fermin rozpędził się i potężnie huknął zza linii szesnastki. choćby taki bramkarz jak Thibaut Courtois był bez szans, bo piłka z odchodzącą rotacją zmierzała w samo okienko.
W doliczonym czasie gry Lopez błysnął po raz drugi. Wszedł w drybling z obrońcami Realu i posłał sprytne, penetrujące podanie w pole karne. Doskonałej sytuacji nie zmarnował Ferran Torres, który przelobował bramkarza i dobił do pustej bramki. W ten sposób ustalił wynik na 3:0. Wcześniej w pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się jeszcze Dembele.
Kapitan Barcelony wskazał kluczowego piłkarza drużyny. Nie chodzi o Lewandowskiego
Kim jest Fermin Lopez? Podziwiał Messiego, świętował jak Ronaldo
Śmiało można powiedzieć, iż wejście Fermina pogrążyło Real. Ale kim on w ogóle jest? To wychowanek Realu Betis, którego FC Barcelona ściągnęła w 2016 r. Młody napastnik grał w jej drużynach młodzieżowych, przechodząc kolejne szczeble wiekowe. Już wtedy pokazywał, iż ma wielki talent. Będąc w zespole do lat 19, w kwietniu zeszłego roku z jednej strony zabłysnął, a z drugiej podpadł. W meczu z Cornellą strzelił bowiem gola przewrotką, po czym świętował go w stylu... Cristiano Ronaldo, wykonując słynne "Siuuu!". Nie oznacza to jednak, iż Fermin nie podziwiał także Messiego. Internauci gwałtownie znaleźli wspólne zdjęcie z argentyńską legendą.
Man United dopiął swego. Transfer "nowego Haalanda" potwierdzony. Ogromne pieniądze
Już wtedy bardzo dobrze rokował, co potwierdzają koledzy. - Grałem z Ferminem Lopezem przez siedem lat w akademii. Ma świetną jakość i wielki talent - mówił w wywiadzie dla klubowych mediów inny młody gracz FC Barcelony, Alejandro Balde.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Cały zeszły sezon Lopez spędził jednak na wypożyczeniu w III-ligowym Linares. Spisał się tam całkiem nieźle, bo gwałtownie stał się zawodnikiem wyjściowego składu. W 40 meczach strzelił 12 goli i miał cztery asysty. Latem wrócił do Barcelony i od razu zaskoczył. Zrobił tak dobre wrażenie na Xavim, iż ten postanowił włączyć go do kadry na tournee w Stanach Zjednoczonych. Decyzja trenera wywołała nie lada sensację, ale się opłaciła. To, iż ten piłkarz ma coś w sobie najlepiej pokazało El Clasico.