Czy rewanż Adriana Bartosińskiego z Andrzejem Grzebykiem jest zagrożony? Powodem tego jest aktualny status „Double Champa”, który jest zawodnikiem niezrzeszonym, podobno otrzymującym lukratywne oferty z różnych stron. Może odejść z organizacji KSW!
Do walki „Bartosa” z Andrzejem Grzebykiem doszło prawie 3 lata temu na gali KSW 67. Był to emocjonujący pojedynek, którego zwycięzcą został Adrian, kończąc Andrzeja w niezwykłych okolicznościach.
O ich rewanżowym pojedynku mówiło się już nie raz. Pierwotnie miała być to walka wieczoru gali XTB KSW 94, jednakże Andrzej odniósł kontuzję, która poskutkowała tym, iż zamiast niego do Adriana wyszedł Igor Michaliszyn.
Kolejny raz do ich konfrontacji miało dojść przy okazji gali XTB KSW 100. W tym przypadku nie mieliśmy jednak do czynienia z oficjalnym ogłoszeniem, a jedynie z tym, iż każda ze stron przyznała, iż był taki plan. Nie został on zrealizowany ze względu na to, iż Paweł Pawlak, który był przymierzany do walki z Mamedem Khalidovem, doznał kontuzji, a w jego miejsce wskoczył właśnie „Bartos”. W związku z takim obrotem spraw oponentem Grzebyka został Wiktor Zalewski, którego były, podwójny mistrz FEN pokonał w pierwszej rundzie.
ZOBACZ TAKŻE: KSW podsumowuje rok 2024! Prawie 80 walk zakończyło się przed czasem!
Rewanż Bartosińskiego z Grzebykiem zagrożony?
Ostatnio Artur Gwóźdź, który jest menadżerem Andrzeja i do niedawna jeszcze Adriana, wypowiedział na temat ich rewanżu:
Walka z Adrianem Bartosińskim ma historię, wszyscy chcą tego starcia, ale… czy do tego pojedynku dojdzie? Nie wiem, mówiąc szczerze. (…) Andrzej musi się dogadać z federacją KSW. On jest teraz wolnym zawodnikiem. Czekają nas długie, trudne rozmowy, które trzeba rozpocząć jak najszybciej, bo Andrzej ma też bardzo lukratywne propozycje. Jak tylko pojawił się na rynku jako wolny zawodnik, to nie ukrywajmy, jest duże zainteresowanie jego osobą.
Czy Andrzej Grzebyk opuści KSW na rzecz OKTAGONU, UFC czy innej organizacji? Zobaczymy, co czas przyniesie, natomiast jego drugie starcie z „Bartosem” jest czymś, na co czeka chyba każdy fan polskiego MMA.