Reprezentant Polski mógł wrócić do Ekstraklasy! Oto dlaczego odmówił

3 godzin temu
Bartosz Bereszyński musiał sporo poczekać, zanim znalazł sobie latem nowy klub po odejściu z Sampdorii. Reprezentant Polski ostatecznie znów zakotwiczył w Serie B w Palermo. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet prawy obrońca przyznał, iż miał ofertę powrotu po latach do Ekstraklasy, którą opuścił zimą 2017 roku. Wyjawił jednak, dlaczego dość gwałtownie odrzucił taką opcję.
Za Bartoszem Bereszyńskim trudne dwanaście miesięcy. W zeszłym sezonie cudem uniknął spadku do Serie C wraz z Sampdorią Genua i to naprawdę cudem. Zasłużony klub już był praktycznie zdegradowany, ale drugie życie dały mu gigantyczne problemy finansowe Brescii, która w ich następstwie została ukarana odjęciem czterech punktów. W efekcie to ona spadła do Serie C (klub ostatecznie rozwiązano), a Sampdoria mogła powalczyć o utrzymanie w barażu z Salernitaną, który finalnie wygrała (2:0, 3:0) i ocaliła się przed pierwszym w historii spadkiem na trzeci poziom rozgrywkowy.


REKLAMA


Zobacz wideo Krychowiak w takiej lidze jeszcze nie grał. "Wiesz, co zrobiłeś?"


Doświadczony reprezentant długo szukał klubu. Ostatecznie wybrał to, co dobrze zna
Bereszyński był jednym z piłkarzy, z którymi nie przedłużono kontraktu. Mimo słabego sezonu, wydawało się, iż zawodnik mający na koncie ponad 200 meczów w Serie A gwałtownie znajdzie zatrudnienie. Tak się jednak nie stało. Polak aż do połowy września pozostawał bez klubu, aż w końcu odezwało się do niego Palermo, inny zespół z Serie B. To właśnie tam 33-latek podpisał umowę. Bereszyńskiego łączono wcześniej z powrotem do Ekstraklasy. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet piłkarz przyznał, iż taka opcja była i podał choćby nazwę klubu. Jednak on nie chciał jeszcze o tym słyszeć.


Powrót do Polski? Nie ten moment, nie ten czas. Bereszyński wyjaśnia
- Dzwonili do mnie ludzie pracujący dla Rakowa, ale zawsze odpowiadałem, iż mogę wrócić do Polski dopiero za jakiś czas, a nie od razu. Moim priorytetem było pozostanie we Włoszech lub w innych ligach poza Polską. To było dla mnie kluczowe. Jak już wspomniałem, nieco wcześniej słyszałem już coś o Palermo, więc byłem przekonany, iż umowa zostanie niedługo sfinalizowana. Odmówiłem, ponieważ za wszelką cenę chciałem trafić do tego klubu. Dla mnie jest to ważne miejsce, z wielką historią, pasją i dużymi celami - powiedział Bereszyński. Jego główną motywacją do pozostania w Italii było dobro rodziny.


- Dla mojej rodziny ważne było pozostanie we Włoszech. Jesteśmy tu szczęśliwi, moje dzieci dorastają we Włoszech i już mówią po włosku i angielsku. Rodzina jest dla mnie najważniejsza i wszyscy chcieliśmy przyjechać do Palermo. Odrzuciłem ofertę z Polski, mogę o tym jasno powiedzieć. Jestem przekonany, iż jeszcze przez kilka lat będę mógł grać na wysokim poziomie - ocenił prawy obrońca, który niedawno wyrażał też nadzieję, iż złapie w Palermo dobrą formę, którą doceni Jan Urban i powoła go znów do reprezentacji. Bereszyński rozegrał w niej już 58 spotkań, a ostatni raz powołany był w czerwcu za Michała Probierza (bez gry z Mołdawią i Finlandią).
Idź do oryginalnego materiału