Rekord świata, a kilka minut później dyskwalifikacja. Sceny w Klingenthal

3 godzin temu
Niesamowite rzeczy działy się w sobotę na skoczni w Klingenthal. W Niemczech najpierw mieliśmy do czynienia z historycznym wynikiem, a chwilę później z ogromnym zwrotem akcji. Gdyby nie on, pobity zostałby rekord świata.
Gdy Domen Prevc pojawia się na skoczni, można oczekiwać, iż wydarzy się coś niesamowitego. Na koniec zeszłego sezonu Pucharu Świata w Planicy pobił rekord świata w długości lotu, uzyskując 254,5 metra. Kilka dni później w Zakopanem podczas pokazowych zawodów Red Bulla poleciał najdalej w historii Wielkiej Krokwi - aż na 150,5 metra. Teraz błysnął na koniec letniego sezonu przygotowującego zawodników do olimpijskiej zimy.

REKLAMA







Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?



152 metry w Klingenthal. Prevc miałby kolejny rekord świata
Słoweniec startował w konkursie Letniego Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal. Już na treningu i w serii próbnej prezentował się ze świetnej strony i było wiadomo, iż w zawodach będzie go stać na bardzo daleki skok. Jury przed jego próbą obniżyło belkę do 15., ale i to nie zatrzymało Prevca. Oddał wręcz niebywały skok.
152 metry - tyle pokazał pomiar odległości po tym, jak Prevc lądował w przysiadzie daleko za rozmiarem skoczni w Klingenthal. Tak daleko w letnich warunkach na skoczni, lądując na igelicie w oficjalnych zawodach, nie skoczył jeszcze nikt w historii. Ten wynik można byłoby zatem uznać za igelitowy rekord świata.






Słoweniec cieszył się kilka minut. Nagły zwrot akcji
Ale pozostało tylko gdybanie. Tak świetnym wynikiem Domen Prevc cieszył się zaledwie kilka minut, bo niedługo później pojawiła się informacja o jego dyskwalifikacji. Ta dotyczyła nieprzepisowego kombinezonu.
W komunikacie jury, który pojawił się w live timingu z konkursu, opisano, iż złamany został punkt 4.4 zasad dotyczących sprzętu używanego przez skoczków. Ten dotyczy sprawdzania kombinezonów, więc wygląda na to, iż po zmierzeniu stroju Prevca ten okazał się za duży.



Nie tylko Prevc. W Klingenthal z wyników wykluczono też norweskiego skoczka
Choć Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) zapowiadała, iż przyczyny dyskwalifikacji będą szeroko tłumaczone - iż będą podawane konkretne dane dotyczące tego np. o ile centymetrów i w jakim miejscu kombinezon zawodnika przekroczył przepisy - to dzieje się jedynie w Letnim Grand Prix. Na niższych poziomach informacje o wykluczaniu zawodników przez cały czas pozostawiają wiele do życzenia - jak w przypadku Prevca.
Słoweniec nie był jedynym zawodnikiem zdyskwalifikowanym za zbyt duży kombinezon w pierwszej serii - nieco później podobna informacja pojawiła się w kontekście Norwega Robina Pedersena.


Po wyczynie Prevca konkurs w Klingenthal toczy się dalej, ale ze względu na bardzo wietrzne warunki był już wielokrotnie przerywany i przeciągany. Miejmy nadzieję, iż uda się go dokończyć i iż dobrze wypadnie w nim Kacper Tomasiak. Polak walczy o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej cyklu. Prowadzi w nim i jest faworytem do końcowej wygranej, a także czołowych pozycji w Klingenthal. Tomasiak jednocześnie walczy też o kwotę startową dla Polski na pierwsze tygodnie rywalizacji zimą, w Pucharze Świata.
Idź do oryginalnego materiału