Władimir Semirunni zaliczył falstart w zawodach inauguracyjnych Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w Salt Lake City. Nasz medalista mistrzostw świata na 5000 m i 10 000 m jechał na rekord Polski na tym pierwszym dystansie, ale ostatecznie osłabł i uzyskał słaby - jak na siebie - wynik. Teraz w Calgary zrobił to, co nie udało mu się w USA.