Real Madryt "policzył" do pięciu. To była deklasacja

1 dzień temu
Zdjęcie: screen TVP Sport


Real Madryt zrobił, co powinien i rozbił w poniedziałkowym spotkaniu Pucharu Króla Deportiva Minera 5:0. Mimo iż Fran Martinez dwoił się i troił, to piłkarze Carlo Ancelottiego byli bezlitośni. Bohaterem został za to piłkarz, który nie dość, iż zdobył imponującą bramkę, to poprawił rekord najstarszego strzelca w historii klubu. Kibice gospodarzy nie pozostali wobec tego obojętni i wymownie go docenili.
Real Madryt po drobnym kryzysie, w który wpadł na przełomie października i listopada, wraca do optymalnej formy. Teraz jest na fali sześciu meczów bez porażki, z czego wygrał aż pięć. Formę imponuje zwłaszcza ofensywa, czyli Vinicius Junior, Rodrygo, Jude Bellingham oraz Kylian Mbappe. Cała czwórka rozpoczęła jednak na ławce rezerwowych poniedziałkowe spotkanie pucharowe.


REKLAMA


Zobacz wideo Aleksandra Mirosław dziękuje za nominację do "Momentów Roku"


Pogrom Realu Madryt w Pucharze Króla. Najstarszy strzelec w historii został bohaterem
Real nie mógł lepiej rozpocząć tego meczu. Już w 5. minucie spore zamieszanie wywołał Brahim Diaz, który po tym sprytnie dośrodkował piłkę w pole karne. Jeden z obrońców wybił futbolówkę, ale zrobił to źle, a jego błąd bezlitośnie wykorzystał Federico Valverde, który potężnym strzałem z powietrza dał prowadzenie Realowi.
Piłkarze Carlo Ancelottiego z minuty na minutę mieli coraz większą przewagę i niedługo potem podwyższyli wynik. Najpierw strzał Camavingi skutecznie odbił bramkarz, natomiast po wrzutce Frana Garcii Francuz celnie uderzył piłkę głową i wbił ją do siatki. Luka Modrić dosłownie bawił się z obrońcami, podobnie zresztą jak Federico Valverde. Ten drugi pokazał klasę przy trzecim trafieniu, gdy najpierw łatwo minął rywala, a potem sprytnie podał do Ardy Gulera. Ten dobrze zasłonił futbolówkę, a potem udanie uderzył w krótki róg bramki Frana Martineza.


Do przerwy wynik nie uległ zmianie, natomiast tuż po na listę strzelców wpisał się Modrić. I trzeba przyznać, iż sposób, w jaki zdobył bramkę, był imponujący. Stojąc praktycznie w miejscu, spojrzał tylko, gdzie jest ustawiony bramkarz, i precyzyjnie umieścił futbolówkę w siatce. Chorwat stał się wówczas najstarszym strzelcem w historii Realu Madryt.... Może inaczej, poprawił swój rekord sprzed trzech dni, gdy pokonał bramkarza Valencii w La Liga.
Strzelając gola w poniedziałkowym meczu miał 39 lat i 119 dni. Parę minut później został jednak zmieniony przez Viniciusa Juniora. Doszło wówczas do niecodziennych scen, gdyż fani gospodarzy wstali z miejsc, zaczęli oklaskiwać i skandować nazwisko pomocnika.


"Ancelotti popsuł grę Realu Madryt". Bardzo słaby występ Mbappe i Viniciusa
Na boisku pojawił się też Kylian Mbappe, ale wcale nie było po nim widać dużej chęci strzelenia gola. Miał dobrą okazję w 74. minucie, tyle iż na jego drodze stanął Martinez, który obronił strzał. - Zmianami Ancelotti popsuł grę Realu - mówili żartobliwie komentatorzy TVP Sport. Tuż po tym gospodarze przeprowadzili pierwszą dobrą akcję w tym meczu. Zakończył ją niecelnym strzałem Baradji, po czym z trybun rozległy się gromkie brawa.


Widać było, jak dużo znaczy dla całej drużyny oddany strzał przeciwko Realowi. Goście mieli za to... 33 uderzeń, z czego aż 25 było celnych. Nie popisał się również Vinicius, który próbował często wchodzić w dryblingi, ale kończyły się one stratami. Przed końcem Kylian Mbappe wykorzystał błąd jeden z obrońców, zagrał do Frana Garcii, a ten wyłożył piłkę do Gulera, który umieścił ją w siatce.
Deportiva Minera - Real Madryt 0:5 (0:3)
Gole: Federico Valverde (5'), Eduardo Camavinga (14'), Arda Guler (28', 88'), Luka Modrić (55')
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:0. Piłkarze Carlo Ancelottiego mają przed sobą wyjątkowo intensywny okres. Teraz czeka ich wylot do Arabii Saudyjskiej, gdzie powalczą o triumf w Superpucharze Hiszpanii. Najpierw 9 stycznia zmierzą się w półfinale z RCD Mallorca, a w przypadku zwycięstwa zagrają ze zwycięzcą starcia między Athletikiem Bilbao a FC Barceloną.
Idź do oryginalnego materiału