W maju zeszłego roku wyrok hiszpańskiego sądu gospodarczego stwierdził, iż UEFA i FIFA utrudniają wolną konkurencję na rynku piłkarskim. UEFA, wsparta przez hiszpańską federację oraz La Ligę, odwołała się od tej decyzji. Apelacja została jednak odrzucona, a zwolennicy Superligi po raz kolejny zatriumfowali.
REKLAMA
Zobacz wideo Krychowiak w takiej lidze jeszcze nie grał. "Wiesz, co zrobiłeś?"
Jednym z głównych partnerów Superligi jest Real Madryt. Na Santiago Bernabeu wczorajszą decyzję sądu przyjęto z zadowoleniem. Niemal natychmiast po opublikowaniu decyzji na stronie klubu pojawił się komunikat, w którym zapowiedziano dalsze kroki. "To orzeczenie otwiera klubowi drogę do dochodzenia znacznych odszkodowań." - czytamy.
Podobny ton ma oświadczenie spółki A22 - promotora Superligi. "UEFA ma prawny obowiązek uznać prawo A22 do organizowania rozgrywek na równych zasadach z jej własnymi turniejami. Ponieważ jednak UEFA wciąż ignoruje prawomocne wyroki, A22 nie ma innego wyjścia, jak wszcząć postępowanie o odszkodowanie za poniesione szkody."
Straty liczone w miliardach
Jak podaje hiszpański As, w tym przypadku od słów do czynów prowadzi niedługa droga. Prawnicy Realu Madryt oraz A22 rozpoczęli już prace nad pozwem. Tym razem będzie chodzić o gigantyczne odszkodowanie za szkody wyrządzone przez UEFA wskutek ich działań monopolistycznych. A22 oszacowała straty na - bagatela - 4,5 miliarda euro.
o ile pozew okaże się skuteczny, możemy się spodziewać potężnego tąpnięcia w europejskim futbolu. Nie dość, iż UEFA straci wielkie pieniądze, to jeszcze jej pozycja względem Superligi znacząco się osłabi. Będzie to kolejny krok w stronę zorganizowania nowych rozgrywek.

4 godzin temu














