Wczoraj pod stadionem Śląskim w Chorzowie odbyła się konferencja prasowa przed Rajdem Śląska 2024. Wzięli w niej udział m.in Miko Marczyk i Jarosław Szeja.
Mikołaj Marczyk ma dobre wspomnienia z Rajdem Śląska. Tutaj bowiem w 2017 przypieczętował tytuł mistrza Polski w klasie Open N, a dwa lata później został rajdowym mistrzem Polski. W tym roku właśnie na Śląsku będzie się bił o tytuł rajdowego wicemistrza starego kontynentu.
„Rajd Śląska jest bliski mojemu sercu ze względu na historię rajdową, jaką tutaj przeżywałem. To na trasach w województwie śląskim debiutowałem w rajdach okręgowych, w 2017 roku razem z Sebastianem Dwornikiem przypieczętowałem tytuł mistrza Polski w klasie Open N, a dwa lata później – już z Szymonem Gospodarczykiem – nasz pierwszy tytuł w klasyfikacji generalnej. Charakterystyka śląskich odcinków specjalnych zawsze mi odpowiadała i mam nadzieję, iż wykorzystam te doświadczenie w rywalizacji z załogami zagranicznymi. Będziemy się ścigać w połowie października, więc pogoda może być pierwszym wymagającym aspektem dla zawodników. Asfalt co chwilę się zmienia. Partie z dobrą przyczepnością mieszają się z tymi, na których jest bardziej ślisko. Są fragmenty podbijające, ale też takie z gładszą nawierzchnią. Myślę, iż wszystkim załogom te oesy przypadną do gustu, a kierowcy docenią poziom wyzwania, jaki postawili przed nimi organizatorzy.”– opowiadał Mikołaj Marczyk.
Jarosław Szeja przed życiową szansą
Jarosław Szeja i Marcin Szeja stoją przed swoją życiową szansą aby sięgnąć po tytuł rajdowego mistrza Polski w klasyfikacji generalnej. Załoga z Ustronia ma dużą przewagę nad rywalami, ale na Śląsku można zdobyć aż 50 punktów, a nie jak zwykle tylko 35!
– Chciałbym porównać się z czołówką mistrzostw Europy, ale moje założenia na ten rajd są inne. Skupiamy się na głównym celu, jakim jest obronienie pierwszego miejsca w punktacji mistrzostw Polski. Nasza jazda będzie zatem pewnym kompromisem, co wbrew pozorom wcale nie jest zadaniem łatwym do realizacji. Będziemy skupieni, by dobrze kontrolować naszą sytuację w rajdzie. Nie czuję presji przed startem w Rajdzie Śląska. Jako liderzy jesteśmy w najlepszej pozycji. To rywale muszą nas gonić i uzyskiwać lepsze czasy od naszych. Z kolei my w ostatnim starcie pokazaliśmy, iż potrafimy jechać dobrym tempem bez podejmowania nadmiernego ryzyka – ocenił Jarek Szeja.
Szeja ze wsparciem Katowic
Swoje słowa wsparcia dla braci Szejów wysłał sam prezydent miasta Katowice Marcin Krupa. Krupa jest zadowolony również z transmisji na cały świat z miejskiego oesu w samym centrum miasta co sprawia, iż miasto Katowice otrzyma bardzo dobrą promocję!
„Bardzo mocno trzymamy kciuki za braci Szejów, z którymi miasto Katowice realizuje szereg inicjatyw na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. Wierzymy, iż utrzymają przewagę w punktacji krajowego czempionatu i sięgną po upragnione mistrzostwo Polski. Oczywiście Rajd Śląska to nie tylko mistrzostwa Polski, ale też Europy, więc kibicujemy również Mikołajowi Marczykowi i Szymonowi Gospodarczykowi. Ich kariera jest przecież mocno związana z Rajdem Śląska – dwukrotnie wygrywali te zawody, a pierwszym zwycięstwem przypieczętowali tytuł mistrzów kraju. Wiemy też, iż Rajd Śląska będzie promocją miasta w skali globalnej, m.in. dzięki transmisji na żywo z wieczornego odcinka w ścisłym centrum Katowic. Wraz z awansem do europejskiego czempionatu weszliśmy na zupełnie inny, dużo wyższy poziom organizacyjny. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, więc mam nadzieję, iż wszyscy będziemy się dobrze bawić.” – stwierdził Marcin Krupa, prezydent miasta Katowice.