Raducanu nagle zalała się łzami. Aż przykro było patrzeć. "Naprawdę się męczy"

2 godzin temu
Zwyciężczyni US Open z 2021 roku - Brytyjka Emma Raducanu przeżywała trudne chwile w swoim pierwszym meczu w turnieju w Seulu. "Jej trener też wygląda na zmartwionego", "Ona jest ciągle w ogniu" - komentowali internauci.
Aż trudno w to uwierzyć, ale 11 września tego roku - właśnie wtedy minęły cztery lata odkąd Brytyjka Emma Raducanu (33. WTA) wygrała jedyny turniej w karierze - wielkoszlemowy US Open. Od tamtego momentu nie zagrała choćby w finale żadnego turnieju! W tym roku jej najlepszy wynik to półfinał w Waszyngtonie.

REKLAMA







Zobacz wideo "Tenis to moja pasja, miłość hobby". "Mezo" imponuje na korcie



Trudne chwile Emmy Raducanu w turnieju w Seulu
Teraz Emma Raducanu próbuje przełamać złą serię w turnieju WTA 500 na kortach twardych w Seulu. Brytyjka rozstawiona w imprezie z "8" w I rundzie zmierzyła się z Rumunką Jaqueline Cristian (41. WTA). Raducanu w pierwszym secie przeżywała trudne chwile.


"Raducanu płacze na korcie. Nie wiem, co się dzieje, ale wydaje się, iż naprawdę się męczy" - napisał wtedy w serwisie X użytkownik Nebby.



"Raducanu przezwyciężyła emocje i pokonała Cristian w dwóch setach. Emocje 22-latki niemal wzięły górę w pierwszym secie. Potrafiła jednak odzyskać spokój" - napisał po spotkaniu brytyjski "BBC".
"Raducanu awansowała dalej, mimo łez. W połowie I seta Brytyjka zalała się łzami, co prawdopodobnie było spowodowane warunkami atmosferycznymi i jej słabszą grą - dodał Ubitennis.net.



Kibice Raducanu byli zaniepokojeni jej zachowaniem na korcie i płaczem.
"Ostatni raz rozpłakała się w ten sposób, gdy pojawił się jej prześladowca", „Jej trener też wygląda na zmartwionego", „Wygląda na to, iż naprawdę ma z nią problem", „Ona jest ciągle w ogniu" „Dobrze, iż przetrwała bardzo trudne chwile" - to tylko niektóre z komentarzy w mediach społecznościowych.
Sama zainteresowana nie mówiła na temat trudnych chwil w pierwszym secie.
- Jestem niesamowicie szczęśliwa, iż wygrałam. Nie było łatwo. Przez pogodę, grałam ten mecz praktycznie przez ostatnie trzy dni. To, iż udało mi się przejść przez to wszystko po długim oczekiwaniu, jest super satysfakcjonujące. Jaqueline jest naprawdę trudną przeciwniczką i ostatnio osiągała świetne wyniki. Warunki do gry były trudne, grałyśmy często wolno, było sporo długich wymian, więc tym bardziej czuję satysfakcję, iż udało mi się przetrwać - przyznała Raducanu po spotkaniu.



Zobacz także: Ależ pokaz siły, set trwał 27 minut! Oto pierwsza rywalka Świątek w Seulu
Brytyjka w 1/8 finału zmierzy się Czeszką Barborą Krejcikovą (39. WTA), która pokonała 6:1, 6:2 Rosjankę Tatianę Prozorovą (194. WTA).


I runda w Seulu: Emma Raducanu - Jaqueline Cristian 6:3, 6:4
Idź do oryginalnego materiału