39,500 franków szwajcarskich, czyli ponad 180 tys. złotych - taka kara spadła na PZPN za zachowanie kibiców podczas październikowego meczu w Kownie. Grzywnę nałożyła Komisja Dyscyplinarna FIFA, bo był to mecz el. MŚ. Jak czytamy w wyjaśnieniach, na stadionie w Kownie odnotowano: "odpalanie fajerwerków lub innych przedmiotów, używanie gestów, słów, przedmiotów lub innych środków przekazu, które nie są odpowiednie dla wydarzenia sportowego".
REKLAMA
Zobacz wideo Bohater reprezentacji Polski w życiowej formie! Absolutny fenomen
PZPN ukarany za wybryki kiboli na meczu Litwa - Polska
Przypomnijmy, iż 12 października na polskim sektorze, gdzie zasiadło kilka tysięcy fanów, kibice w trakcie efektownej oprawy odpalili też kilkanaście rac. Dużą część z nich rzucono na płytę stadionu. Dym z nich nie był jednak szczególnie intensywny, dlatego mecz nie został przerwany choćby na minutę. W dodatku race wylądowały nie na murawie, a za bramkami, gdzie znajdowała się spora przestrzeń, bo stadion w Kownie jest obiektem lekkoatletycznym.
Tak tamte zdarzenia opisywał Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl obecny na meczu w Kownie: "W trakcie samego spotkania kibice obrażali też obecnego na stadionie Donalda Tuska. Polski premier przyjechał do Kowna na zaproszenie swojej litewskiej odpowiedniczki i na obiekcie w Kownie pojawił się niespełna 40 minut przed meczem. Obecność Tuska kibice wykorzystali do politycznych manifestów. "Donald matole, twój rząd obalą kibole" - czytaliśmy na Sport.pl.
To nie był pierwszy wybryk, bo PZPN dostał też karę po meczu z Finlandią rozegranym we wrześniu na Stadionie Śląskim. Tam rac było niewiele, ale w protokole delegata pirotechnika została odnotowana. Kara za mecz w Chorzowie to 1 tys. CHF, czyli ok. 4,5 tys. złotych.
Te dwie kary nie wróżą dobrze w kontekście kolejnego raportu z meczu Polski, który jest już na biurku w Komisji Dyscyplinarnej FIFA.
Polska - Holandia. Teraz recydywa, dodatkowo przerwanie meczu
Przypomnijmy, iż podczas piątkowego meczu z Holandią racowisko było większe niż w Kownie. Dodatkowo w drugiej połowie mecz został przerwany na kilka minut. Wszystko przez to, iż tym razem kibole rzucali racami w stronę murawy. Z trybun poleciało kilkanaście rac, kilka z nich wpadło w pole karne polskiej bramki. "Miała k***a być oprawa, teraz pali się murawa" - śpiewali kibole, którzy nawiązywali do sytuacji sprzed spotkania. Tak zemścili się za zakaz wniesienia na stadion ich oprawy. Potem wyszli ze stadionu. Większość kibiców na PGE Narodowym ich wygwizdała.
To zachowanie na pewno zostanie przez FIFA potraktowane surowiej niż to w Kownie. Po pierwsze: dlatego, iż doszło do przerwania meczu, a race stanowiły zagrożenie dla piłkarzy. Po drugie: dlatego iż doszło do recydywy. Powtórne łamanie przepisów przez fanów tej samej drużyny UEFA i FIFA zawsze traktuje mocniej.
Patrząc na wszystkie nałożone przez FIFA kary za październikowe mecze, to była czwarta najbardziej dotkliwa na liście sankcji. W sumie ukarano 50 reprezentacji. Przy karze za listopadowy mecz z Holandią wyższa musi być nie tylko sama grzywna. FIFA na pewno będzie rozważała paragraf, który da jej możliwość zamknięcia części stadionu na najbliższym meczu Polaków, czyli podczas marcowych baraży.
Karę ograniczenia pojemności trybun (15 proc.) za podobne wydarzenia, co na meczu z Holandią, dostała właśnie Rumunia. Na liście jej przewinień - oprócz rac i zagrożenie bezpieczeństwa - była jeszcze najdotkliwiej karana "Dyskryminacja i rasistowskie nadużycia". Za te same wykroczenia (rasizm i dyskryminacja) o 25 proc. ograniczono też pojemność stadionu przy najbliższym meczu Serbii.
PZPN na razie nie dostał informacji w sprawie kolejnych działań FIFA. Ale te spodziewane są choćby w tym tygodniu po zakończeniu el. MŚ. Zwykle na decyzje w sprawie kar czeka się niecały miesiąc.

2 godzin temu














