Putincewa znów dała o sobie znać. Miała dwie piłki meczowe i stało się to

2 godzin temu
Zdjęcie: https://x.com/WTArussians/status/1847199203392651627


Julia Putincewa znana jest z tego, iż na korcie często nie potrafi zapanować nad emocjami. Tym razem trudno jej się dziwić. Kazaszka grała o awans do półfinału turnieju w Ningbo z Darią Kasatkiną. O zwycięstwie decydował tie-break. Putincewa miała w nim dwie piłki meczowe, a mimo to przegrała. O wszystkim rozstrzygnęło "sokole oko", po czym 29-latce kompletnie puściły nerwy.
Julia Putincewa (32. WTA) ostatnimi czasy wzbudza spore kontrowersje. Wszystko przez nieeleganckie zachowanie, jakiego dwukrotnie dopuściła się względem dzieci pomagających na korcie. Tenisistka kompletnie je zlekceważyła i specjalnie nie łapała podawanych przez nie piłek. Już wcześniej znana była z napadów złości i swojej wybuchowej natury. W piątek znów dała o niej znać.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"



Dramat Putincewej. Było 6:4 w tie-breaku... A potem rozstrzygały milimetry
Pogromczyni Igi Świątek z ostatniej edycji Wimbledonu mierzyła się w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w chińskim Ningbo. Po drugiej stronie siatki miała Rosjankę Darię Kasatkinę (11. WTA). Putincewa nie była faworytką i potwierdziła to pierwsza partia. Co prawda wygrywała w niej już 1:4, ale straciła rytm, dała dwukrotnie się przełamać i ostatecznie przegrała 4:6. Kolejny set należał już jednak do niej. Rywalce oddała zaledwie jednego gema.


Najbardziej wyrównany okazał się decydujący trzeci set. Panie szły łeb w łeb i potrzebny był tie-break. W nim Putincewa prowadziła już 6:4. Miała dwie piłki meczowe, w tym jedną przy własnym serwisie, ale obie zmarnowała. Kasatkina wykorzystała okazję i sama wyszła na 7:6. Ostatnia akcja okazała się wręcz dramatyczna. Tenisistki stoczyły długą wymianę, by w końcu Kasatkina trafiła w końcową linię, po czym Putincewa nie była w stanie czysto uderzyć i piłka wyleciała na aut.


Putincewa znowu wybuchła. Sceny na korcie w Ningbo
Kazaszka postanowiła jednak sprawdzić, czy piłka nie znalazła się poza linią jeszcze przed jej odbiciem. System "sokole oko" był jednak bezwzględny. Wykazał, iż piłka była w boisku, punkt trafił do Kasatkiny, a to oznaczało koniec meczu i zwycięstwo Rosjanki 6:4, 1:6, 7:6 (7:5). Gdy Putincewa tylko to zobaczyła, potwornie się wściekła. Spoglądała z niedowierzaniem, zaczęła krzyczeć i nerwowo machnęła rakietą.



Na szczęście nie skończyło się na niczym więcej. Putincewa podeszła do siatki i podała rywalce dłoń. Kasatkina może zaś wyczekiwać następnej przeciwniczki. W półfinale zmierzy się z Beatriz Haddad Maią (20. WTA) lub Paulą Badosą (14. WTA).
Idź do oryginalnego materiału