Putin grozi światu. Odpowiedź NATO byłaby druzgocąca? "Nie wiem"

1 tydzień temu
Jaka byłaby odpowiedź NATO na ewentualne użycie przez Rosję broni jądrowej? Czy rzeczywiście byłaby dla Rosji druzgocąca? - z takim pytaniem Patrycjusz Wyżga, prowadzący program "Newsroom" w WP zwrócił się do płk. rez. Piotra Lewandowskiego, weterana z Iraku i Afganistanu. - Nie wiem - odparł gość programu. - Zgodnie z oficjalną doktryną, nie ma podstaw do odpowiedzi jądrowej ze strony NATO. Jest to sojusz obronny, a Ukraina nie jest jego członkiem. Natomiast użycie broni jądrowej z całą pewnością zmieniłoby podejście do sytuacji jednego z głównych graczy, czyli Chin. Nie sądzę, by Chiny, mówiąc kolokwialnie, zezwoliły Rosji na taki ruch, a Rosja z ich opinią musi się bardzo liczyć. Tak samo Indie, które mają obok siebie wrogie państwo - Pakistan. Oba te kraje dysponują bronią nuklearną. Przekroczenie takiego rubikonu, użycie broni nuklearnej przez Rosję, zmieniłoby całkowicie porządek bezpieczeństwa. Skutki tej zmiany byłyby absolutnie nieprzewidywalne - tłumaczył płk. rez. Lewandowski. Przyznał, iż "NATO ma takie możliwości, by wykonać miażdżące uderzenie" w Rosję. - Natomiast mówiąc o NATO, mówimy o konglomeracie państw z różnymi celami - podkreślił gość programu "Newsroom". Przypomniał, iż niedawno Rosja opublikowała listę wrogich państw. Nie ma na niej Turcji, Węgier i Słowacji, które są państwami NATO. - Odpowiedź na działania Rosji pewnie byłaby druzgocącą, ale nie byłoby to działanie NATO, ale części państw członkowskich, w ramach mniejszego sojuszu - wyjaśnił płk. rez. Piotr Lewandowski.
Idź do oryginalnego materiału