Paula Badosa (10. WTA) z powodów problemów zdrowotnych nie grała w tenisa od prawie dwóch miesięcy. Ostatni raz w turnieju wystąpiła 23 marca tego roku w drugiej rundzie turnieju w Miami. Potem w kolejnej fazie poddała mecz (nie wyszła w ogóle na kort) z Filipinką Alexandrą Ealą (69. WTA).
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Marie Bouzkova prowadziła 3:2, a potem dramat
Paula Badosa teraz wróciła do gry w turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Strasbourgu. 27-letnia tenisistka w pierwszej rundzie miała wolny los, a w drugiej zmierzyła się z Czeszką Marie Bouzkovą (50. WTA). Dotychczas zawodniczki grały ze sobą trzy razy. Za każdym razem wygrywała Hiszpanka.
Teraz początek meczu był bardzo wyrównany. Przy stanie 2:2 Badosa została przełamana w gemie na przewagi. Rywalka prowadziła 3:2, ale poprosiła o przerwę medyczną. Czeszka wróciła po kilku minutach do gry, ale nie była w stanie normalnie biegać. Miała świeczki w oczach. Przegrała wszystkie cztery punkty w szóstym gemie i została przełamana. Po chwili serwowała Badosa. Wygrała pierwszą piłkę, bo rywalka choćby nie ruszyła do piłki. Po chwili Bouzkova poszła w stronę siatki. Stało się jasne, iż poddaje pojedynek.
Przy siatce Badosa spytała o jej stan zdrowia. Zawodniczki przez chwilę ze sobą rozmawiały i serdecznie się pożegnały.
Zobacz: Linette sprawiła, iż rywalce puściły nerwy! Wielki mecz Polki
Hiszpanka w ćwierćfinale zmierzy się ze zwyciężczynią meczu: Diane Parry (Francja, 105. WTA) - Ludmiła Samsonowa (Rosja, 19. WTA).
Badosa dopiero w ewentualnym finale może zagrać z Magdą Linette, która jest w drugiej części drabinki. Polka we wtorkowe południe awansowała do ćwierćfinału, pokonując 6:4, 6:3 Słowaczkę Rebeccę Sramkovą (41. WTA).