Przychodził do Pogoni z wielkimi nadziejami. Teraz mówi wprost: „To moje największe rozczarowanie”

1 godzina temu

Piotr Parzyszek opowiedział na łamach Weszlo.com o okresie gry w Pogoni Szczecin. Napastnik, który w tej chwili występuje w fińskim KuPS, przyznał w rozmowie z Przemysławem Michalakiem, iż to właśnie w barwach „Portowców” przeżył najtrudniejszy moment w całej profesjonalnej karierze.

Parzyszek w Polsce grał tylko w dwóch klubach. W Piaście Gliwice odegrał istotną rolę w mistrzowskim sezonie 2018–2019. Jego późniejszy pobyt w Szczecinie okazał się jednak całkowitym przeciwieństwem tamtego sukcesu. W Pogoni zaliczył zaledwie jedną bramkę i jedną asystę w trzydziestu meczach.

W rozmowie z Weszlo.com napastnik otwarcie opisał tamten etap.

„Pobyt w Pogoni to moje największe rozczarowanie w karierze. Nie w sensie klubu, tylko mnie samego. Jednym z powodów powrotu do Polski były problemy zdrowotne żony. Nie ufałem włoskim lekarzom i szpitalom. Z Pogonią wszystko idealnie się zbiegło, ale na boisku nie wyszło” powiedział Parzyszek.

Jak dodał, w tamtym czasie nie był w stanie wejść na poziom, którego od niego oczekiwano.

„Przez te prywatne sprawy nie byłem sobą, nie mogłem dać tego, czego oczekiwano. Na treningach prezentowałem się świetnie, Luka Zahović robił liczby, a mimo to dostawałem dużo szans. Nie mogłem jednak przekroczyć pewnej bariery i zawodziłem. Do dziś jest to dla mnie znak zapytania” stwierdził napastnik.

Po odejściu ze Szczecina Parzyszek nie znalazł swojego rytmu ani w CD Leganés, ani później podczas krótkiego pobytu w Belgii. Dopiero gra w Holandii i transfer do KuPS pozwoliły mu odbudować formę.

Efekty widać w tym sezonie. W barwach mistrza Finlandii zanotował dziesięć bramek i dwie asysty w 21 meczach, a już w czwartek (27 listopada, godzina 21:00) zmierzy się z Jagiellonią Białystok w Lidze Konferencji.

Idź do oryginalnego materiału