Sezon 2025 będzie obfitował w debiuty. Aż trzech kierowców po raz pierwszy wystartuje w wyścigu F1, a trzech kolejnych rozpocznie swój pierwszy pełny sezon w Królowej Motorsportu. Jakie szanse mają w nowym środowisku? Kim są i co do tej pory osiągnęli? Oto krótki przewodnik po debiutantach sezonu 2025. Tym razem przyszła kolej na juniora Red Bulla – Isacka Hadjara.
Isack Hadjar to ostatni z kierowców ogłoszonych na sezon 2025. Francusko-algierski zawodnik zyskał miejsce w stawce po tym, jak główny zespół Red Bulla postanowił rozstać się z Sergio Perezem. Meksykanina zastąpiono Liamem Lawsonem, a to stworzyło wolne miejsce w zespole VCARB. Choć początkowo Czerwone Byki interesowały się Franco Colapinto, to ostatecznie postanowiły postawić na własnego wychowanka, który udowodnił swoją wartość w F2, gdzie walczył o tytuł do ostatniego – dość pechowego – wyścigu.
Jak Hadjar radził sobie w juniorskich seriach?
Hadjar jest prawdopodobnie najmniej utytułowanym z tegorocznych debiutantów, nie oznacza to jednak, iż będzie pierwszym w kolejce do pożarcia przez wielki świat F1. Choć przegrał mistrzowski tytuł o kilka punktów z Gabrielem Bortoleto, to wpływ na to miał dość pechowy start w ostatnim z wyścigów sezonu, w którym wygrał więcej wyścigów, niż którykolwiek z jego rywali.
Swoje pierwsze lata kariery spędził w rodzinnej Francji. Brał także udział w gokartowych mistrzostwach Europy czy świata. I choć już wtedy pokazywał swój talent, to mistrzowskie tytuły jakoś wymykały mu się z rąk.
W single seaterach Hadjar zadebiutował w 2019 r., kiedy to rywalizował we francuskiej F4. Wygrał wówczas tylko jeden wyścig, ale za to na legendarnym Spa i zajął siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. W drugim sezonie przyszło mu walczyć o tytuł m.in. z innym członkiem akademii Red Bulla – Ayumu Iwasą, ale i tym razem zakończył rok bez tytułu, zajmując trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
W 2021 Isack Hadjar startował w serii FRECA oraz w azjatyckiej F3. To właśnie doskonały występ podczas weekendu FRECA w Monako – gdzie wygrał kwalifikacje, wyścig i wykręcił najszybsze okrążenie – przykuł oko Helmuta Marko, który w kolejnym roku zaproponował mu dołączenie do Akademii Juniorów Red Bulla.
Niezachwiana wiara Red Bulla
Już w barwach Czerwonych Byków francusko-algierski kierowca zadebiutował w 2022 r. w Formule 3, jeżdżąc dla zespołu Hitech GP. Zdołał wygrać wyścig w swoim debiucie, a potem dołożył do tego jeszcze dwa zwycięstwa oraz pięć podiów, kończąc rywalizację na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej.
Choć nie był to optymalny wynik, to Red Bull i tak podjął decyzję o tym, iż ich junior powinien wykonać kolejny krok i w 2023 r. Hadjar znalazł się w gronie kierowców F2. Niestety był to sezon niezwykle rozczarowujący – Francuz zdołał stanąć na podium zaledwie raz i zakończył rok na 14. Miejscu w klasyfikacji generalnej, co postawiło kilka znaków zapytania przy jego nazwisku.
Red Bull przez cały czas w niego wierzył i nie tylko postanowił pozostać z nim na kolejny sezon F2, ale zaoferował mu treningi ze swoją juniorską ekipą podczas weekendów F1 w Meksyku i Abu Dhabi. Hadjar gwałtownie się za to odwdzięczył – wygrał cztery wyścigi, zaliczył osiem podiów i walczył o tytuł mistrzowski do samego końca sezonu.
Eight wins on the #RoadToF1 @Isack_Hadjar’s journey to the big time is complete!#F1 @visacashapprb pic.twitter.com/0rfTvx7dZ9
— Formula 1 (@F1) January 15, 2025
Cel Hadjara na 2025? Zaskoczyć
Pozycja Hadjara będzie w tym sezonie dość specyficzna. Z jednej strony z pewnością nie będzie towarzyszyć mu presja podobna do tej, którą wszyscy nakładają na Antoneliego czy Lawsona. Z drugiej wiemy jednak, iż brak wyników prawie zawsze oznacza w Red Bullu szybkie rozwiązanie kontraktu (choć może już nie tak szybkie, jak jeszcze na początku poprzedniej dekady).
Hadjar, którego Horner nazwał „nieoszlifowanym diamentem” ma zatem okazję pozytywnie wszystkich zaskoczyć swoimi wynikami, a także dużo nauczyć się od doświadczonego Yukiego Tsunody. Choć może lepiej, żeby niektórych nawyków od Japończyka nie przejmował…
Numer startowy
Isack Hadjar w okresie 2025 będzie ścigał się z numerem 6, który w przeszłości wielokrotnie widniał na jego samochodach. Poprzednim kierowcą, który korzystał z tego numeru był… Nicholas Latifi. Z „szóstką” w nieco dalszej przeszłości ścigali się jednak także mistrzowie świata – Keke i Nico Rosberg.
Więcej o Formule 1 na Rallypl.com
Więcej o debiutantach w okresie 2025