Na początku tego roku Iga Świątek zmierzyła się z Katie Boulter w ćwierćfinale United Cup. Starcie było niesamowicie wymagające i trwało blisko trzy godziny. Polka finalnie wygrała 6:7(4-7), 6:1, 6:4. "Polka walczyła nie tylko z rywalką. Iga zeszła z kortu z fizjoterapeutką, a my mogliśmy tylko zgadywać, iż skoro pomoc odbywa się w szatni, to Świątek uszkodziła raczej udo czy pachwinę niż kolano" - tak po meczu pisał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo "Byłem obrażony, ale już mi przechodzi". Janowicz zdradza swoje plany
Później Świątek była krytykowana za wzięcie przerwy medycznej. Kibice uważali, iż Polka zrobiła to specjalnie. - Nie wzięłam przerwy medycznej, by wyłączyć Katie z gry. Zrobiłam to, bo musiałam i nie czułam się dobrze. Wzięłam trochę środków przeciwbólowych, które zaczęły działać dość gwałtownie i byłam w stanie poruszać się nieco lepiej - tłumaczyła się Świątek.
Katie Boulter wraca do tematu Igi Świątek
Od tamtej pory minęło już sporo czasu, a teraz Katie Boulter wróciła do tematu Igi Świątek. Brytyjka nie wypowiedziała się jednak o ich styczniowym meczu. W trakcie turnieju w Miami tenisistka została zapytana przez dziennikarzy o to, czy chciałaby przejąć ruch Igi Świątek, siłę Aryny Sabalenki, długowieczność Venus Williams lub szybkość Coco Gauff. I jej wybór padł właśnie na atrybut Igi Świątek.
- Ponieważ niedawno grałem z Igą, zamierzam postawić na ruch Igi. Wiem, jak trudno jest grać przeciwko niej i chciałabym poruszać tak, jak ona - powiedziała. Boulter gwałtownie pożegnała się z zawodami w Miami. Odpadła już w pierwszej rundzie po porażce z 4:6, 2:6 Peyton Stearns.
W USA zawiodła także Iga Świątek. Polka sensacyjnie odpadła w ćwierćfinale z dużo niżej notowaną Alexandrą Ealą. - W tym meczu stało się coś makabrycznego. Nie wiem, czy ona z kimś się pokłóciła, czy coś innego się wydarzyło. Coś jednak spowodowało, iż wyszła na kort roztrzęsiona jak galareta. To było widać od pierwszej piłki - powiedział Karol Stopa w rozmowie z dziennikiem "Fakt".