Słodko-gorzki. Takim określeniem można nazwać kończący się rok reprezentacji Polski, która z jednej strony po barażach awansowała na Euro, ale już na samym turnieju nie wyszła z grupy i przed trzecim meczem była pewna wyeliminowania. Na domiar złego jesienią po raz pierwszy w historii spadła do dywizji B w Lidze Narodów. Traciła mnóstwo goli, a Michał Probierz często znajdował się pod ostrzałem krytyki - tak kibiców, jak i byłych reprezentantów.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęśliwe losowanie reprezentacji Polski? Probierz ostrzega
Probierz zabrał głos. "Nie zejdę"
Szkoleniowiec poprowadził kadrę w 17 meczach, z których wygrał siedem, zremisował cztery, a sześć przegrał. Bilans każdy może ocenić według własnego uznania, natomiast Probierza poproszono o ocenę kończących się 12 miesięcy. Selekcjoner był gościem w programie Kanału Sportowego.
- Trudny rok, bo zaczęliśmy barażami, które się udały. Na Euro mieliśmy swoje dobre momenty, ale nie udało nam się wyjść z grupy, a to było naszym celem. A teraz to był bardzo taki okres, gdzie sprawdzaliśmy zawodników - ocenialiśmy pod kątem przydatności. Dużo zmian robiliśmy, ale też mimo wszystko bardzo dużo urazów powodowało to, iż musieliśmy często zmieniać to o ile chodzi o samo ustawienie albo o samo granie. Dlatego trzon tej kadry jest i uważam, iż idziemy po dobrej drodze. Zdaję sobie sprawę, iż spadliśmy i zdaję sobie sprawę, iż nie tak sobie to wyobrażaliśmy, ale kierunek zmiany pokoleniowej i tego, iż chcemy grać w piłkę od samego początku pokazuje, iż z tymi zespołami bardzo dobrymi graliśmy w piłkę. Teraz możemy zagrać tylko z jednym zespołem w eliminacjach z tej czołówki, z którą graliśmy w ostatnich dziewięciu spotkaniach. Jesteśmy do tego przygotowani - rozpoczął.
Czytaj też: Kołtoń wywołał burzę na całą Polskę. Lewandowskiemu to się nie spodoba
Probierz odniósł się także do kwestii poruszanych w opiniach innych ludzi. Przy tej okazji pozwolił sobie na znaczącą deklarację.
- Wierzę w tą drużynę i w to, co robimy. Nie cofnę się przed tym. Obojętnie... opinie ja akceptuję. Słyszałem, iż Marcin mówił, iż ja nikogo nie słucham. Jakbym wszystkich miał słuchać to bym zwariował w którymś momencie. W piłce jest trener, który jest odpowiedzialny za to - ja pracuję 25 lat w piłce już prawie jako trener od dzieci, poprzez halową piłkę, dorosłą i się ciągle zastanawiam. Nigdy nie mam pewnej odpowiedzi, iż tak jest albo tak będzie. Widzę, iż niektórym bardzo łatwo przychodzi powiedzieć, iż tak jest i koniec. Im się wydaje, iż to jest tylko i wyłącznie jeden cel i jeden kierunek. Nie - w piłce jest bardzo ich dużo. Dyskusje na temat tego, czy my gramy 1-4-4-2, czy 1-3-5-2, które ciągle są... - powiedział.
Czytaj także:
Oto najlepszy piłkarz Ekstraklasy w 2024 roku. "Przechodzi sam siebie"
Selekcjoner nie odmówił sobie bardziej detalicznego wyjaśnienia pewnych spraw - także tych taktycznych. W pewnym momencie w jego wypowiedzi pojawiło się choćby odwołanie do... Realu Madryt.
- o ile nie mamy skrzydłowych, o ile nie mamy defensywnych pomocników, to wykorzystujemy potencjał tych piłkarzy - dlatego gramy 1-3-5-2 albo 1-3-4-3 - po to, aby wykorzystać potencjał ofensywny tych piłkarzy. Jak zauważamy - za naszej kadencji Szymański, Zieliński, Zalewski, Urbański to są zawodnicy wiodący, ofensywni, którzy bardzo dobrze się czują i zdobywają bramki, którzy mają asysty. Wiadomo, iż brakuje nam szóstki, której docelowo szukamy, ale jak widzimy Real Madryt - gdzie Kroos odszedł - też nie umie nagle znaleźć. Wiem co robię, wiem jaki mam kierunek i się przed nim nie cofnę - przyznał.
Reprezentacja Polski tradycyjnie wróci do gry w marcu. W dwóch meczach eliminacji do mistrzostw świata zmierzy się z Litwą i Maltą. Miejsca rozegrania tych spotkań nie są jeszcze znane.