PRIME 13: Zadora i Ryta remisują w walce trzech zawodników w klatce!

8 godzin temu


Ruszamy z transmisją z gali PRIME 13, która dzisiejszego wieczoru odbywa się w Hali Orbita we Wrocławiu. Walką, od której zaczniemy przygodę z PRIME 13 było starcie trzech zawodników, którzy zmierzyli się w pojedynku na zasadach boksu w małych rękawicach. W klatce stanęli Krzysztof „Żołnierz” Ryta, Błażej Bahar i Dominik Zadora.

Krzysztof Ryta to były gromdziarz, który ma już doświadczenie w walkach w PRIME Show MMA. Podobnie jak Dominik Zadora. „Japoński Drwal” to były mistrz FEN-u w walkach na zasadach K-1. Błażej Bahar to natomiast także były uczestnik walk na gołe pięści GROMDA.

Który z nich wyjdzie z klatki zwycięsko na PRIME 13?

  • ZOBACZ TAKŻE: PRIME MMA 13: wyniki NA ŻYWO! Taazy vs. Tańcula – śledź live, kto wygrał pojedynki!

Walka polegała na tym, iż co rundę zawodnicy się zmieniali. W pierwszej odsłonie Bahar mierzył się z Zadorą. Zawodnik z GROMDY nie miał respektu do Zadory i atakował go, nie bacząc na potencjalne kontry i choćby pozwalał sobie na opuszczanie rąk.

Po minucie Bahara zmienił Ryta. Zadora był już rozgrzany i widać to było w tej minucie.

Kolejna minuta to walka Bahara z Rytą. I to Bahar trafiał Rytę, wyraźnie nad nim przeważając. „Żołnierz” przyjął kilka mocnych ciosów i tylko garda uchroniła go przed poważnymi obrażeniami.

W czwartej minucie Zadora rywalizował z Baharem i „Japoński Drwal” posadził rywala na matę ciosami. Kibice oglądali zatem pierwszy nokdaun w tej walce i to na korzyść Dominika Zadory.

Piąta runda to starcie Zadory z Rytą. „Japoński Drwal” zaczynał zyskiwać dużą przewagę i w starciu z Rytą także widać było, iż czuje się w klatce najpewniej z tej trójki.

W kolejnej – szóstej – rundzie Zadora odpoczywał, a walkę toczyli Ryta z Baharem, ale nie było w tej rundzie mocnej akcji. Ta była za to w siódmej odsłonie, kiedy to Zadora po ciosach posłał na deski Bahara, a sędzia odliczył do 10 i zakończył ich starcie.

W finałowych minutach walki zostali zatem Dominik Zadora i Krzysztof Ryta.

Obaj zawodnicy przybili sobie piątkę przed walką, a kiedy doszło już do zadawania ciosów, to Zadora prezentował się o poziom lepiej. „Japoński Drwal” był szybszy, zwinniejszy i mobilniejszy. Ruszał się na nogach zdecydowanie lepiej niż Ryta, który skupiał się raczej na kontrach. Po czterech minutach walki obaj zawodnicy wyraźnie stracili siły i walka była już nieco wolniejsza. Ale Zadora widział drogę do głowy Ryty i ją wykorzystywał.

Po sześciu minutach walki Dominik Zadora zgłosił, iż coś stało się z jego lewą ręką. Mimo kontuzji, zdecydował się on prowadzić walkę, ale używał już tylko prawej. Ryta to zaczął wykorzystywać i to on zaczynał przeważać. Pod koniec siódmej minuty Zadora trafił Rytę i posłał go na deski, a ten był liczony. Został dopuszczony do rywalizacji na wyliczenie do dziewięciu.

Po wznowieniu walki Ryta przyjmował dalej ciosy od zaangażowanego Zadory. Jednak długo obaj nie byli w stanie zadać tego ostatecznego ciosu. Ryta za to zaczynał być bardzo niebezpieczny i choćby zmusił sędziego do liczenia Zadory. W trzynastej minucie Zadora ponownie był liczony, ale nie było to po nokdaunie, tylko wyraźnie ze zmęczenia.

Żaden z tej dwójki – ani Ryta ani Zadora nie chcieli się poddać. Po czternastej minucie, Zadora najpierw przepchnął Rytę pod siatkę, a potem zadał serię ciosów, po których to Ryta padł na matę. Po wznowieniu walki, „Japoński Drwal” ruszył jak zły na rywala i ponownie go znokdaunował. Wydawało się, iż Ryta zacznie kontynuować walkę, ale finalnie chciał poddać starcie, ale finalnie obaj odklepali w jednym momencie i starcie to nie miało prawnego zwycięzcy.

Dominik Zadora i Krzysztof Ryta zakończyli to starcie remisem.

Idź do oryginalnego materiału