Szymon Marciniak to jeden z najlepszych sędziów na świecie, o czym świadczą jego osiągnięcia. Poprowadził już finał mundialu czy Ligi Mistrzów. I w tym drugim turnieju regularnie pojawia się na murawie. Równo miesiąc temu w jednym z meczów podjął jednak decyzję, która obiła się szerokim echem i w sprawie której wciąż wypowiadają się eksperci, kibice, działacze, a choćby UEFA. Teraz głos zabrał sam prezes "pokrzywdzonego" klubu.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki o obcokrajowcach w Ekstraklasie: Potrzebujemy znanych piłkarzy jak w lidze tureckiej, żeby młodzi się uczyli
Prezes Atletico Madryt grzmi ws. decyzji Marciniaka. "Nie spełnia przeznaczenia"
Mowa o sytuacji z 1/8 finału LM między Atletico Madryt i Realem Madryt. Wówczas nie uznano trafienia Juliana Alvareza w serii rzutów karnych. VAR dopatrzył się przewinienia w postaci podwójnego dotknięcia piłki przez Argentyńczyka. Ten poślizgnął się przed oddaniem strzału i dwukrotnie dotknął futbolówkę. Ostatecznie drużyna Diego Simeone pożegnała się z rozgrywkami.
Na temat tego incydentu wypowiadało się już wielu specjalistów. Głos zabrała choćby UEFA, która stwierdziła, iż Marciniak i spółka podjęli słuszną decyzję. Przedstawiono też nagranie z incydentu, które miało dowodzić słuszności postępowania arbitrów. Inne zdanie w sprawie wyraził jednak Enrique Cerezo, prezes Atletico, który dość mocno skrytykował VAR.
- Uwielbiam i podziwiam arbitrów, ale nie lubię VAR. Dlaczego? To narzędzie, które nie spełnia swojego przeznaczenia - zaczął, cytowany przez "AS". - VAR nie działa, kiedy powinien, a działa wtedy, kiedy nie powinien - dodawał.
Prezes żąda wyciągnięcia konsekwencji
Jego zdaniem do podwójnego dotknięcia piłki przez Alvareza nie doszło. - Powstało 50 tysięcy zdjęć i nagrań z rzutu karnego, a nie widać nawet, iż było podwójne dotknięcie. Arbiter, który się tego dopatrzył, musiał to wymyślić, albo zrobił to VAR. Kiedy rezultat jest już znany, dla nas ważne jest jedynie to, czy zostaną ukarani - podkreślał prezes Atletico. Tym samym domaga się sankcji dla arbitrów, a więc i dla Szymona Marciniaka, bo w jego mniemaniu klub został pokrzywdzony.
Zobacz też: Były trener Zalewskiego tak podsumował Polaka. Zero złudzeń.
Ba, podobnie sądzi stowarzyszenie kibiców związane z Atletico. Ich zdaniem wideo opublikowane przez UEFA zostało zmanipulowane. Rzekomo posiadają raporty, które dowodzą, iż doszło do ingerencji w nagrania. Sprawa czeka na finał.
Dla Atletico przygoda z Ligą Mistrzów dobiegła końca. A Real gra dalej, choć i on znajduje się w trudnej sytuacji. Po pierwszym meczu ćwierćfinałowym ma stratę aż trzech bramek do Arsenalu. Rewanż odbędzie się już w środę 16 kwietnia na Santiago Bernabeu. Zadanie wydaje się wręcz niemożliwe do wykonania, ale kto ma tego dokonać, jak nie Real, uznawany za specjalistę od remontady.