Jeszcze kilka lat temu wróżono mu sporą karierę. Mateusz Świdnicki wybrał jednak inną ścieżkę rozwoju. Odszedł z macierzy, co okazało się koszmarnym błędem. Ostatnie dwa lata były w jego wykonaniu tragiczne. Teraz jednak syn marnotrawny wraca do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. On sam i kibice liczą na to, iż tę karierę w domu da się jeszcze uratować. W końcu tego się nie zapomina.