Włoski tenisista do Wimbledonu przystąpił jako 138. zawodnik rankingu. Wcześniej, przez cały sezon, nie był w stanie wygrać ani jednego spotkania w zawodach rangi ATP - czasem przeplatał je zresztą startami w Challengerach. Trudno zatem było spodziewać się od niego czegokolwiek w Wimbledonie, ale Fognini miło wszystkich zaskoczył. Jego mecz z Alcarazem trwał ponad 4 godziny i mógł zakończyć się zwycięstwem zarówno jednej, jak i drugiej strony.
REKLAMA
Zobacz wideo Kobiety chcą zarabiać tyle samo co mężczyźni? Moura Pietrzak: Potrzebujemy dobrego wynagrodzenia, by móc po prostu grać
Fabio Fognini ogłosił. To koniec
Od tamtego emocjonującego spotkania minął już ponad tydzień i Fognini postanowił o sobie przypomnieć. Dzisiaj ogłosił, iż w Londynie, odbędzie się konferencja prasowa z jego udziałem. Niektórzy dziennikarze przeczuwali, co to może oznaczać. I faktycznie: przypuszczenia się potwierdziły. 38-latek oznajmił, iż przechodzi na emeryturę. Wimbledon 2025 będzie jego ostatnim turniejem w karierze.
ZOBACZ TEŻ: Sabalenka kontra mężczyzna?! To nie żart. Każdy zechce to obejrzeć
Co ciekawe, pierwotnym planem Fogniniego było zakończenie kariery po sezonie 2025. Uznał jednak, iż za sprawą spektaklu, który dał wraz z Alcarazem, w idealny sposób pożegnał się z kibicami. - To był ciężki tydzień. Musiałem jednak pomyśleć o innych rzeczach, o tym, iż zostałem ojcem na pełen etat. To niełatwe, bo pracuję w tej branży od dwudziestu lat i nie potrafię robić niczego innego. Ale myślę, iż nie mogłem sobie wymarzyć lepszego zakończenia - przekazał Włoch na konferencji.
Fabio Fognini profesjonalną karierę rozpoczął w 2004 roku. Od tamtego czasu wygrał dziewięć turniejów rangi ATP, głównie na nawierzchni ceglanej. Za jego największy sukces należy uznać triumf w Monte Carlo w 2019 roku oraz zwycięstwo w deblowym Australian Open w 2015 roku.